Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

McLaren liczy na zmiany

Po wyścigu w Katarze McLaren wyraził swoje ogromne niezadowolenie ze zbyt dużej „hojności” sędziów, którzy nałożyli kilka surowych kar na kierowców.

Lando Norris, McLaren MCL38

Lando Norris, McLaren MCL38

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Lando Norris ukończył GP Kataru dopiero na 10. miejscu pomimo, że tempo podczas wyścigu pozwalało mu zająć miejsce na podium.

Startujący z trzeciego pola Brytyjczyk, szybko awansował na drugie miejsce i mocno się starał, aby dogonić Maxa Verstappena.

Jednak kiedy na torze pojawiły się żółte flagi po urwaniu się lusterka z Williamsa Alexandra Albona, Norris nie zwolnił w pogoni za Verstappenem, co nie spodobało się sędziom i zdecydowali się nałożyć na kierowcę McLarena najbardziej dotkliwą karę (poza czarną flagą), czyli 10 sekund stop&go.

McLaren uważa, że ​​FIA ​​powinna przeanalizować sposób przyznawania sankcji w F1 i jest zdania, że nałożenie kary stop&go na Norrisa może mieć wpływ na ostateczny wynik walki o mistrzostwo wśród konstruktorów.

Zespół z Woking przyznaje, że Norris nie zwolnił, gdy pojawiły się dwie żółte flagi po incydencie z lusterkiem, które odpadło z bolidu Albona, ale uważa, że ​​10-sekundowa kara stop&go była zbyt drastyczna.

Czytaj również:

Szef McLarena, Andrea Stella, obawia się, że jeśli taka sytuacja powtórzy się w przyszłości, to może przynieść dużo gorsze konsekwencje.

- Potwierdzam, że Lando nie zwolnił, ale zastosowanie tak drastycznej kary może mieć decydujący wpływ na walkę o mistrzostwo.

- To kwestia, którą FIA powinna bardzo poważnie rozważyć, jeśli chcemy, aby uczciwość była częścią rywalizacji w wyścigach F1. To bardzo ważne.

- Każdy zespół jest bardzo zaangażowany i musimy się upewnić, że rywalizacja podczas wyścigu przebiega uczciwie, a kary są proporcjonalne do przewinienia. W przeciwnym razie konsekwencje mogą wymknąć się spod kontroli.

- Czasem myślę, że gdzieś musi być książka z dużą ilością kurzu na okładce, którą ktoś wyjął i powiedział: „Zobaczę, co jest w niej napisane i zastosuję to”.

Stella wyjaśnił, że jedynie czego oczekuje od FIA, to weryfikacji sposobu nakładania kar przez sędziów, a nie zmiany lub cofnięcia kary dla Norrisa.

- Oczekujemy, że ten przypadek zostanie rozpatrzony przez FIA, ponieważ naszym zdaniem trzeba to poprawić – wyjaśnił.

McLaren nie był jedynym zespołem, który kwestionował drakońskie kary nałożone w Katarze. Lewis Hamilton dostał karę przejazdu przez aleję serwisową za przekroczenie prędkości w tejże alei, a ukarani przez sędziów podczas ostatniej fazy wyścigu zostali również Albon za walkę z Magnussenem i Russell.

Szef Mercedesa, Toto Wolff, powiedział: - Kary były surowe, szczególnie dla McLarena i mogą kosztować ich mistrzostwo.

- Nie wiem, jakie było naruszenie, ale najważniejsze jest, aby zachować równowagę. Jeśli dyrektor wyścigu zajmie stanowcze stanowisko w tej sprawie, to trzeba się do niego dostosować - dodał.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Alpine porozumie się z Oconem
Następny artykuł Mercedes się przeliczył

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry