Red Bull dbał o swoje interesy
Helmut Marko ujawnił, że Red Bull nie chciał wspierać dążeń Toto Wolffa do opóźnienia podpisu nowego Porozumienia Concorde.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Ostatecznie wszystkie zespoły zgodziły się na nowe warunki już w pierwszym terminie. Wcześniej pojawiały się jednak sugestie, iż Wolff chciałby opóźnić cały proces, nie zgadzając się z niektórymi propozycjami zawartymi w Porozumieniu. Austriak skrytykował nawet przedstawicieli zespołów, którzy sporo wcześniej publicznie ogłaszali zadowolenie z wypracowanych warunków i gotowość do podpisu.
- Nie obchodzi nas, czego chciał Toto - powiedział Marko w rozmowie z motorsport-total. - Posiadając dwa zespoły i tor wyścigowy, mamy własne interesy i widzieliśmy, iż są właściwie chronione.
- To co było dla nas ważne, zawarte jest w Porozumieniu Concorde.
Marko przyznał, że niezwykle istotne dla Red Bulla były detale związane z obowiązywaniem umowy, z tego względu, iż Honda - dostawca silników dla obu ekip austriackiego koncernu - zobowiązała się obecnie do pozostania w F1 jedynie do końca 2021 roku. Ponadto 77-latek ujawnił, że kiedy podczas weekendu w Barcelonie Wolff upublicznił swoje obawy, Red Bull miał już zawartą umowę z Liberty Media.
- Dlatego w ogóle się do tego nie przyłączaliśmy. To i tak nie działa. Jest zbyt wielu zainteresowanych. Próbowano tego wiele razy i nigdy nie przyniosło efektu.
Doradca Red Bulla przyznał także, że koncern posiada dobre relacje z Liberty Media - właścicielem F1 - i dzięki temu podpisano nową umowę dla toru w Spielbergu oraz uzyskano prawa nadawcze dla telewizji Servus. Ponadto Marko cieszy zmiana struktury zarządzającej, uniemożliwiająca zablokowanie zmian przez jeden zespół.
- O niektórych rzeczach zadecyduje większość, a nie jednomyślność. Na przykład tylko Mercedes był przeciwny temu, abyśmy odwrócili kolejność startową w Austrii.
Marko nie przeszkadza również fakt, iż Ferrari nadal dostaje najwięcej pieniędzy: - Ferrari to Ferrari. Jeśli spytasz małego chłopca co to jest samochód wyścigowy, odpowie ci Ferrari. Trzeba to zaakceptować - zakończył Helmut Marko.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze