Nawrót problemów Marqueza
Honda przekazała, że u Marca Marqueza ponownie pojawiły się problemy ze wzrokiem.
Marquez ma za sobą pechowy weekend na indonezyjskiej wyspie Lombok. Hiszpan zaliczył dwie wywrotki w trakcie kwalifikacji oraz potężny wypadek podczas niedzielnej rozgrzewki.
Sześciokrotny mistrz świata królewskiej klasy uderzył głową w asfalt. Motocyklistę zabrano do szpitala na badania kontrolne. Prześwietlenia nie stwierdziły poważnych obrażeń, jednak ze względu na wstrząśnienie mózgu Marquezowi nie pozwolono wystąpić w wyścigu.
Choć początkowo wydawało się, że wypadek nie będzie miał poważniejszych konsekwencji, w trakcie drogi powrotnej z Indonezji u Marqueza nastąpił nawrót podwójnego widzenia.
Z powodu problemów ze wzrokiem Marquez pauzował w końcówce minionego sezonu. Upadek w czasie treningu enduro spowodował uszkodzenie nerwu ocznego, tego samego, który po raz pierwszy ucierpiał w wypadku w Grand Prix Malezji 2011.
Marquez jest po konsultacjach z doktorem Sanchezem Dalmau. Zarówno jeździec, jak i Honda poinformowali, że kontuzja jest teraz mniej poważna niż ta, do której doszło w listopadzie ubiegłego roku.
- Wygląda na to, że doświadczam deja vu - przekazał Marquez. - W drodze powrotnej do Hiszpanii zacząłem odczuwać dyskomfort związany ze wzrokiem. Postanowiliśmy odwiedzić dr Sancheza Dalmau, który potwierdził kolejny epizod podwójnego widzenia.
- Na szczęście jest to teraz mniej dokuczliwe niż kontuzja, której doznałem pod koniec ubiegłego roku. Teraz nadszedł czas na odpoczynek i zobaczymy, jak wyewoluuje ta kontuzja. Jak zawsze, bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie.
Honda zapowiedziała, że kolejna kontrola oka przeprowadzona zostanie w przyszłym tygodniu. Wtedy prawdopodobnie okaże się czy Marquez poleci do Argentyny na trzecią rundę sezonu MotoGP 2022.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.