Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Loeb: I tak bym wygrał

Didier Braillon z L'Equipe rozmawiał z Sebastienem Loebem po sukcesie w Jordanii.

Posiadasz teraz 25 punktów przewagi nad Latvalą, 31 nad Hirvonenem.
Mam trumfową kartę - 25 punktów to równowartość zwycięstwa. To daje mi pewność, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że w ubiegłym roku wygraliśmy pierwsze pięć rajdów, a po ośmiu już nie prowadziłem w mistrzostwach. Musimy zachować czujność.

Kiedy Hirvonen wypadł z drogi w piątek rano, nie zmieniłem mojego podejścia do tego rajdu, ale to trochę zmniejszyło ciśnienie. Musiałem nadal mocno cisnąć, lecz powiedziałem sobie, że jeżeli również zrobię coś głupiego, to i tak będę przed nim w mistrzostwach. W każdym przypadku, odnieśliśmy ważne zwycięstwo i uzyskałem dużą przewagę.

Tego czegoś głupiego o mało nie zrobiłeś na pierwszym oesie ostatniej pętli.
Rajd Jordanii jest skomplikowany, odcinki są zdradliwe, na naprawdę trudnej nawierzchni. W drugim przejeździe tego oesu nie jechałem zbyt szybko, właściwie było wręcz przeciwnie. Jest tam jednak dużo miejsc bez żadnych punktów odniesienia, z zakrętami na szczytach wzgórz, gdzie w ogóle nie widać drogi. Pojechałem trochę za bardzo bokiem i gdy znalazłem się na stoku, nieco przekroczyłem limit zjeżdżając w dół. Dołem prowadziła główna droga.

W końcu twoim prawdziwym rywalem okazał się Latvala.
Uważam, że to ładne zwycięstwo, bo on był naprawdę szybki i nie popełnił błędów. Czyściłem drogę pierwszego dnia i on objął prowadzenie. On czyścił w piątek i wówczas ja przesunąłem się na czoło rajdu. Z Jari-Mattim nie było taktycznej gry. W ostatnim dniu wydarzyło się wokół nas parę rzeczy, ale myślę, że bez nich wynik byłby taki sam.

Sądzisz, że wygrałbyś nawet wówczas, gdybyś musiał czyścić drogę?
W piątek wieczorem, znając historię czyszczenia drogi, wybór był trudny, ale pozostałem na czele. Nie byłem całkowicie przekonany, że wygramy, nie chciałem jednak spaść za kogoś w wynikach. W końcu oni powiedzieli, że tak to rozegramy. Ogier czyścił dla mnie, a Hirvonen dla Latvali. Nie jestem pewny, czy on i ja tak naprawdę potrzebowaliśmy tego czyszczenia. Gdyby żaden z nas nie uzyskał pomocy, wynik mógł być ten sam. Myślę, że w końcu i tak bym wygrał.

Fot. McKlein
 

Poprzedni artykuł Belgijski początek ERC
Następny artykuł Mówią przed Świdnickim

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry