Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Po piątku na Azorach

WOJCIECH CHUCHAŁA: - Wszystko szło zgodnie z założeniami, przyspieszyliśmy i wbijaliśmy się w pierwszą dziesiątkę klasyfikacji generalnej.

Na trzecim odcinku spotkał nas pech, opona zsunęła się z felgi. Nie jest to niczyja wina, ale straciliśmy przez to sporo czasu. Cóż, potrenowaliśmy zmianę koła w nietypowych warunkach i pięknej scenerii, czyli na zboczu wulkanu. Niestety, spadliśmy na drugie miejsce w klasie i tracimy ponad minutę do lidera, więc jutro postaramy się odrobić tę stratę. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Eneos, Raiffeisen Leasing, Franke, oraz SJS.DANIEL DYMURSKI: - Drugą pętlę rozpoczęliśmy zgodnie z planem. Zakładał on zrobienie rozpoznania rano i szybsze tempo popołudniu. Pierwszy i drugi oes poszły prawidłowo, na ostatnim, najdłuższym, złapaliśmy niestety kapcia na 17 kilometrów przed metą. Stąd ogromna strata. Na drugim przejeździe znacznie zmieniła się też pogoda. Nie było mgły, tylko świeciło słońce, więc można było dokładnie obserwować trudne warunki, którym stawialiśmy czoła. Plan na dzisiaj jest prosty. Po oddaniu auta do parku ferme udajemy się do hotelu i nie będziemy odpoczywać, a przygotowywać do jutrzejszych odcinków specjalnych. Będzie to kolejny długi etap z dużą liczbą kilometrów oesowych, a nasza strata wynosi ponad minutę. Nie poddajemy się więc, tylko jak prawdziwi sportowcy walczymy do końca.

Pieniążek/Mazur

ŁUKASZ PIENIĄŻEK: - Drugi dzień Rajdu Azorów za nami, awansowaliśmy na 4. miejsce w ERC Junior. Nastroje są pozytywne. Staramy się jechać swoim tempem i uczyć się jak najwięcej, jednak rywale naprawdę mocno cisną. Na przedostatnim dzisiejszym oesie skrzywiliśmy koło, przez co całe Sete Cidades walczyliśmy z problemami, ale udało się dotrzeć do mety. Jutro walczymy dalej :)

Kajetan Kajetanowicz

KAJETAN KAJETANOWICZ: - Po rywalizacji na dystansie grubo ponad 100 km możemy powiedzieć, że jutro zaczynamy ten rajd od nowa. Cały czas jesteśmy w grze o zwycięstwo, a dodatkowo dużo się uczymy w tych niesamowicie zmiennych warunkach. Każdy odcinek jest wyjątkowy, na każdym przyczepność jest zupełnie inna. Po nocnych i porannych opadach deszczu wyszło słońce i zaskoczyło mnie to, jak szybko przesychają tutejsze szutrowe odcinki. W końcu jesteśmy na wyspie, na której warunki mocno i szybko się zmieniają. Nie tylko słońce i porywisty wiatr suszą drogi. Przyczyniają się do tego także zawodnicy, którzy jadą przed nami i „zamiatają” część szutru z trasy. To wszystko składa się na fajne doświadczenia. Ten rajd jest wymagający, ale też przynosi sporo pozytywnych emocji, zarówno nam, jak i kibicom. Jesteśmy zadowoleni, bo od liderów dzieli nas niecałe 10 sekund, a nad trzecią załogą mamy już pół minuty przewagi. Zapowiada się więc dobra walka, taka jak dziś. Nasz plan na jutro jest taki sam, jak w każdym innym rajdzie – chcę jechać jak najszybciej, dobrze wykorzystując możliwości, jakie dają mi moi Partnerzy, zespół, samochód oraz swoje doświadczenie i umiejętności.

Poprzedni artykuł Mówią przed Festiwalowym
Następny artykuł Higgins ukarany, przygoda Pastrany

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry