Protesty w Chile

Organizacje przypomniały, że Rada Pomników Narodowych poinformowała w majowym raporcie o poważnych zniszczeniach obiektów archeologicznych i paleontologicznych, dokonanych przez Rajd Dakar na północy kraju.

Prezes fundacji Patrimonio Nuestro, Rosario Carvajal powołał się na Chilijskie Kolegium Archeologów i stwierdził, że podjęte środki, mające łagodzić skutki przejazdu Dakaru, okazały się niewystarczające i nieefektywne, a powstałe szkody są nieodwracalne.

- Raport jest jasny i dotyczy sprawy, na którą skarżymy się od kilku lat - powiedział Carvajal. - Powstałe szkody są ewidentne. Wydaje się absurdem, że rząd korzystający z funduszy publicznych, udziela wsparcia działalności, która szkodzi dziedzictwu naszego kraju.

Do szczególnej dewastacji doszło w rejonie pustyni Atakama, kluczowego obszaru dla południowoamerykańskiego Dakaru. - W 2009 z powodu rajdu straciliśmy sześć stanowisk archelogicznych, starszych niż 4000 lat - powiedział Mariano Rendon z Accion Ecologica. - W 2010 uległy uszkodzeniu 52 stanowiska archeologiczne, a w 2011 - 126 stanowisk. To jest smutny rekord w niszczeniu naszego dziedzictwa archeologicznego i paleontologicznego dzięki tej "imprezie sportowej".

Według Radio Universidad de Chile, w Argentynie również doszło do zniszczeń, jednak od początku goszczenia Rajdu Dakar, reakcja rządu była tam identyczna, jak w Chile. W tej edycji zagrożone jest również Peru. Trasa rajdu prowadzi przez takie historyczne miejsca, jak Tacna, Moquegua, Arequipa, Nazca, czy Pisco.

Fot. x-raid.de