Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Alda: Na podbój Burgundii.

Alda Motorsport po raz drugi wystąpi w eliminacji FIA GT Championship na Circuit de Nevers w Magny-Cours.

Tor w Burgundii, w lipcu goszczący Grand Prix Francji Formuły 1, był przed rokiem miejscem debiutu polskiego teamu w najważniejszym serialu wyścigów samochodów sportowych na świecie. Maciej Stańco, Andrzej Dziurka i Wojciech Dobrzański zmieniający się za kierownicą Porsche 911 GT2, zajęli wówczas 9. lokatę w klasie GT.

W najbliższą niedzielę, Porsche 996 GT3-RS Aldy zmierzy się z uczestnikami mistrzostw klasy N-GT w drugiej rundzie FIA Championship.

- Tor jest sympatyczny, trochę podobny do Barcelony, ale bardziej kompaktowy, z większą ilością wolnych zakrętów. Ponieważ nie brakuje szybkich łuków, decydującą sprawą będzie właściwe ustawienie samochodu - powiedział Andrzej Dziurka. Podobnie jak Wojciech Dobrzański, sosnowiczanin spędził czas od wyścigu w Barcelonie na intensywnym treningu wytrzymałościowo-kondycyjnym. Andrzeja widziano nawet w akcji na crossowym motocyklu!

Po raz pierwszy od 1992 roku, Circuit de Nevers doznał istotnych modyfikacji. Objęły one 15 procent długości pętli. Aby zwiększyć możliwość wyprzedzania, przebudowano zakręt Chateau d Eau. Samochody F1 będą tam hamować z 280 do 100 km/godz. 20-tysięczna widownia zajmująca miejsca na czterech sąsiednich trybunach, może obecnie oglądać dwa łuki, na których łatwo zaatakować - Adelaide i Chateau d Eau.

Gruntowna przebudowa objęła kompleks Lycee. 650 metrów od Chateau d Eau, trzeba będzie wykonać kolejne gwałtowne hamowanie. Tor został w tym miejscu poszerzony do 14 metrów, a strefy bezpieczeństwa kojarzące się dotąd ze żwirem, zostały pokryte asfaltem - to pionierskie rozwiązanie gospodarzy Magny-Cours, obecnie coraz szerzej stosowane na autodromach.

Zjazd do depo znajduje się teraz na krótkiej prostej przed kombinacją prawego i lewego zakrętu. Takie rozwiązanie poprawia bezpieczeństwo i skraca czas przejazdu przez depo do około 20 sekund. Dobudowano również nowe trybuny i organizatorzy spodziewają się podczas Grand Prix Francji 300-tysięcznej widowni w ciągu trzech dni.

Egzaminem będzie transmitowany na żywo przez "Eurosport", 500-kilometrowy wyścig GT. Zwycięzcy z Barcelony otrzymają balast, zwiększający szanse konkurencji. Ferrari 550 Modena z numerem 23, wieźć będzie 40 kg ołowiu. Bliźniak z numerem 22 założy ciężarki o łącznej wadze 30 kg, zaś 550-ka wystawiona przez Care Racing, zostanie dociążona 20 kilogramami. Podobnie w klasie N-GT, trzy Ferrari 360 Modena najszybsze w Katalonii, przyhamuje balast wynoszący odpowiednio 20, 15 i 10 kg.

Na zasadzie race-by-race dopuszczono do startu Porsche 911 GT2 wystawione przez Monteiro Racing oraz Porsche 996 GT3-RS, które zgłasza Protonic Desbrueres. Jednym z kierowców będzie Dany Snobeck, w lutym uczestnik Rajdu Szwedzkiego za kierownicą N-kowego Lancera.

Stawkę w N-GT zasili również Ferraro 360 Modena z garażu Yellow Racing. Dyrektorem sportowym teamu jest były wicemistrz świata F1, Clay Regazzoni. Ekipa miała w planie pełny cykl FIA GT, jednak w kontrakcie z głównym sponsorem nalazł się zapis o anulowaniu współpracy w razie wybuchu wojny. Obecne środki pozwalają jedynie na cztery wyścigi.

W "polskim" boksie dzielonym wspólnie z Konrad Motorsport, pojawi się Jean-Marc Gounon, trzeci kierowca Saleena wystawionego przez Franza Konrada. Uczestnik 9 Grand Prix F1, w ubiegłym roku Gounon wygrał Lamborghini GTR Supertrophy oraz zaliczył ostatnie trzy rundy FIA GT Championship za kierownicą Ferrari BMS Scuderii Italia. Triumfator wyścigu w Barcelonie, 24-letni Matteo Bobbi ma za sobą debiut w F1. Podczas piątkowych treningów w Imoli przejechał 17 okrążeń za kierownicą Minardi.

Dotychczasowe trzy wyścigi FIA GT w Magny-Cours, zakończyły się sukcesem Listera, a Jamie Campbell-Walter liczy na czwarty sukces z rzędu. Bazujący przy torze Force One Racing Philippa Alliota, otrzyma dwa poprawione Vipery. Skopiowano rozwiązania z badanego ostatnio w tunelu aerodynamicznym, supersamochodu Pagani Zonda. Wysokie krawężniki Circuit de Nevers, stawiają Vipery w uprzywilejowanej sytuacji. Egzemplarz z numerem startowym 1 - własność Larbre Competition - poprowadzą ponownie Christophe Bouchut i Jean-Philippe Belloc. Szef ekipy, Jack Leconte nadal poszukuje sponsorów, którzy sfinansowaliby starty Belloca lub Pedro Lamy-ego.

Mistrz klasy N-GT, Stephane Ortelli ma już zdjęty gipsowy opatrunek z prawej dłoni i dzień przed treningami przejdzie decydujące badania lekarskie. W piątek planuje kontrolę własnej sprawności za kierownicą kartingowego wózka. Najsilniejszy zespół korzystający z Porsche 996 GT3-RS, Freisinger Motorsport oczekuje pomocy Ortellego po klęsce pod Barceloną.

(ALDA)

Poprzedni artykuł FIA GT: Wielki dzień Ferrari!
Następny artykuł Autorex Racing Team w PAR 2003.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry