Błąd za błąd

Obiekt przygotowany jest do rozgrywania wszelkich wyścigów samochodowych i motocyklowych, również z wyścigami Formuły 1, jednak na te ostatnie – jak dotychczas – FIA nie wydała homologacji. Czescy działacze nie tracą nadziei i poza zabiegami dyplomatycznymi przy okazji każdych zawodów pokazują wysoką sprawność i profesjonalizm organizacyjny. Do trzeciej eliminacji polskiego Pucharu Alfy Romeo podeszli równie poważnie, jak do każdych innych przeprowadzanych tam zawodów. Opinie zawodników i nielicznej grup[y dziennikarzy z Polski były zbliżone i bardzo pochlebne. Wyścigi w Brnie odbywają się na dystansie 5.403 metrów, na bardzo równej i jednolitej nawierzchni asfaltowej. Szerokość toru na całym dystansie wynosi nie mniej niż 15 metrów, kierowcy mają do pokonania 14 zakrętów; 6 lewych i 8 prawych. Różnica między najwyżej i najniżej położonym fragmentem toru wynosi niemal 75 metrów i wynikające z niej zjazdy oraz podjazdy są dodatkową atrakcją zarówno dla zawodników, jak i dla widzów.

Po sesji treningowej zawodnicy AUTOREX RACING TEAM zajęli następujące miejsca na polach startowych: 4. - Robert Kisiel, 6. – Cezary Czub i 15. – Michał Barański. Odmiennie niż odbywa się to na torach krajowych w Brnie kierowcy mieli do pokonania jedynie 15 okrążeń nie poprzedzonych krótkim wyścigiem Sprint. Punkty za miejsca zajęte w wyścigu otrzymywano zgodnie z regulaminem PAR, dodatkowo każdemu z kierowców doliczano połowę punktów za nie rozgrywany w Czechach Sprint. Zatem w Brnie do zdobycia był komplet punktów za wyścig krótkodystansowy i zasadniczy. Należało zając jak najlepsze miejsce na mecie. Każdy z zawodników zespołu przyjął inny plan taktyczny jazdy w wyścigu. Robert Kisiel zamierzał tak zaatakować na starcie, aby wyprzedzić dwóch rywali. W dalszej części chciał jechać za prowadzącym i wykorzystać pierwszą nadarzającą się okazję do skutecznego ataku. Cezary Czub planował spokojną (co nie znaczy wolną) jazdę w pierwszej fazie, tak aby opony należycie się rozgrzały lecz nie uległy przedwczesnemu zużyciu. W miarę pokonywania dystansu chciał przyspieszać i na ostatnich okrążeniach wykorzystywać przyczepność opon do maksimum. Michał Barański miał nie wdawać się w ostrą walkę, starać się możliwie czysto pokonywać kolejne fragmenty toru i koniecznie znaleźć się na mecie.

Można powiedzieć, że wszystkie plany zostały zrealizowane w 90%. Robert Kisiel już na drugim okrążeniu jechał jako drugi. Na czwartym kółku prowadzący popełnił błąd i kierowca AUTOREX-u znalazł się na prowadzeniu. Na ósmym błędu nie ustrzegł się Robert Kisiel i ponownie znalazł się na drugiej pozycji. Do końca skutecznie odpierał ataki ubiegłorocznego zwycięzcy Pucharu Alfy Romeo, Artura Czyża, i czekał na kolejny błąd prowadzącego. Ten jednak po raz wtóry błędu nie popełnił. Na podium Robert Kisiel gratulował zwycięzcy wspaniałej jazdy i zdobycia kompletu punktów.

Cezary Czub nieco zbyt długo jechał starając się unikać poślizgów i za późno przystąpił do jazdy w stylu „maximum atak”. Na końcowych okrążeniach dysponował ogumieniem, które było znacznie mniej zużyte niż u jadących przed nim rywali. Na mecie zajął 6. Miejsce, do Macieja Kaczmarka zabrakło około pół sekundy, a końcowe okrążenia pokonywał o niemal sekundę szybciej.

Michał Barański bez przygód dojechał do mety wyścigu. Dobrze radził sobie w sytuacjach bezpośredniej rywalizacji, raz na moment opuścił tor i ostatecznie na mecie zajął 18. miejsce.

Po 3. Eliminacji Pucharu Alfa Romeo punktacja przedstawia się następująco:

21.Wojciech Śmiechowski 4

Autorex - Sławomir Saniewski