Cztery Porsche, jedno Ferrari?

Optymistyczne prognozy mówią o czterech Porsche i jednym Ferrari, o ile to ostatnie również nie zmieni się na Porsche. Obrońcy prymatu, Maciej Stańco i Rafał Janus pożegnali swoją GT2-kę. Odpłynęła do USA, nabyta przez niejakiego Johna Wrighta. Jeszcze kilka dni temu pachniało najszybszym 996 GT3 RSR - po mistrzach FIA GT, Saschy Maassenie i Lucasie Luhrze. Franz Konrad pomógł namierzyć w Weissach samochód, wynajmowany w tym roku zespołowi Freisinger Motorsport. Okazało się jednak, że Porsche nie chce przekazać fabrycznego sprzętu w prywatne ręce. Zespół startujący pod nową nazwą RAM Racing Team, przeniósł zatem poszukiwania RSR-a na brytyjski rynek.

W RAM Racing będzie też jeździł Andrea Mancin, który nie wyobraża sobie innego zmiennika niż Marcin Biernacki. Pod uwagę wchodzi Ferrari 360 Modena z MIG Corse lub kolejne Porsche, co ułatwiłoby pracę ekipie serwisowej RAMu. Gładysz Racing Team zaklepał niemal nową 996-kę GT3 RS w Szwecji i chyba ściągnie ją na mistrzostwa Polski. - Marcin i Adam woleliby RSRa z sekwencyjną skrzynią biegów, ale to zysk ułamka sekundy na okrążeniu, a samochód jest dwukrotnie droższy - powiedział szef ekipy, Janusz Gładysz. - Zimą planujemy serię testów, najprawdopodobniej dogadamy się z Maćkiem Stańco i pojeździmy na tych samych torach.

Budżet na Porsche kompletuje również poznański superduet Zbigniew Szwagierczak/Jakub Golec. Poza tym ich zespół Polish Racing Development nabędzie dwa pucharowe Golfy. - Jeżeli nie starczy na Porsche, wystawimy 300-konną Alfę Romeo GTV-R 3.0 z Engstler Motorsport, nowy egzemplarz mający za sobą jeden start na Nürburgringu - powiedział "Profesor" Szwagierczak. - Ale jestem optymistą. Nasze przedstawicielstwo Porsche obiecało pomoc, a Alda Motorsport - współpracę serwisową. Alda ma odłożonego w Weissach, nowego RSRa i rozmawia ze sponsorami. Innym wyjściem byłoby wystawienie dotychczasowego RSa.