Dla Lisowskiego ta jednodniowa sesja testowa była ważnym etapem przygotowań do sezonu. Przypomnijmy, że w tym roku zwycięzca Scirocco R-Cup i Volkswagen Castrol Cup będzie się ścigał w cyklu Blancpain Sprint Series za kierownicą Audi R8 LMS ultra.- Plan testów zakładał pokonanie jak największej liczby okrążeń, bym mógł dobrze poczuć jak prowadzi się moja nowa broń - mówi Mateusz Lisowski. - Poza tym była to także szansa na pracę nad tymi elementami wyścigowej jazdy, z którymi do tej pory nie miałem do czynienia. Mówię tu na przykład o pit stopach. Jestem bardzo zadowolony, bo czuję, że dopracowaliśmy je do perfekcji. W wyścigach Blancpain Sprint Series podczas zjazdu do boksów zmienia się nie tylko opony. Zmiana następuje także za kierownicą samochodu, więc musiałem opanować błyskawiczne opuszczanie kubełkowego fotela Audi, jak również wsiadanie i osiągnięcie pełnej gotowości do jazdy. Na to, żeby się zmienić, mamy tylko 16 sekund, więc naprawdę musimy to robić sprawnie. Razem z moim francuskim zmiennikiem opracowaliśmy system zmian, który działa bardzo dobrze. Liczę, że dzięki temu podczas postoju w boksie uda nam się urwać kolejne cenne sekundy.Oprócz mnie i mojego zmiennika Vincenta Abrila, jeździły też wszystkie pozostałe załogi belgijskiego zespołu. Mieliśmy też czas na symulację wyścigu czy kwalifikacji. Bardzo polubiłem tor Zolder. Byłem na nim pierwszy raz i od razu spodobało mi się to, że jego nitka jest szybka, ale jednocześnie bardzo techniczna. Jest dużo przejść przez szczyty, są szykany, więc kierowca się nie nudzi. Samochód działał perfekcyjnie, świetnie trafiliśmy z ustawieniami, więc mogłem się skoncentrować na jeździe. Czuję się bardzo dobrze przygotowany do sezonu. Trzymajcie za mnie kciuki już podczas pierwszej rundy we Francji na torze w Nogaro. Zaczynamy już 18 kwietnia!