Opinie przed Brnem
ŁUKASZ KOMORNICKI: - Tor jest ciekawy, bardzo urozmaicony, ciekawszy od Poznania - Porsche pokonuje część zakrętów w poślizgu.
W zawodach startuje bardzo dużo ciekawych samochodów - widać wysoki poziom czeskich wyścigów, jeżeli chodzi o technologię. Rano przejechaliśmy trzy razy po pół godziny i teraz próbujemy zrobić jeszcze dwa razy po pół godziny. Pierwsze 10-15 minut jeździłem z Maćkiem Stańco. Potem była jakaś awaria – komuś rozleciał się silnik na torze i poszedł olej, w związku z czym tor był zablokowany przez 40 minut. Wszystko się poprzesuwało w programie. Następnie jeździłem już sam, dwa razy po pół godziny. Za dobrze nie znam jeszcze toru, w niektórych miejscach za wcześniej hamuję. Ale na razie to był dla mnie warm up!
MATEUSZ LISOWSKI: - Przyznam szczerze, że dobry wynik w Poznaniu jest dla mnie osobiście zaskoczeniem. Nie liczyłem na sukcesy, raczej chciałem sprawdzić swoje kartingowe doświadczenia w zupełnie nowej dla mnie konkurencji. Miałem debiutancką tremę, więc tym bardziej jestem wdzięczny starszym i doświadczonym rywalom za to, że żółtodzioba potraktowali przyjaźnie i życzliwie. Szczególne podziękowania kieruję do Roberta Kisiela oraz Adama i Marcina Gładyszów. Jazda w jednym zespole z nimi to dla mnie zaszczyt! Zresztą w całej ekipie Seat Sport Polska panuje wspaniała atmosfera, która motywuje jej członków do dawania z siebie wszystkiego!
Bardzo cieszę się, że mogę jeździć w wyścigach w profesjonalnej stajni i wiem, że każdy kolejny start będzie tę radość pomnażał. Ale znam swoje miejsce w szeregu i zdaję sobie sprawę, że debiutancki sezon muszę poświęcić na naukę i zbieranie doświadczeń. Więc nie ma co mówić o moich planach, nadziejach, wynikach, bo przede mną mnóstwo ciężkiej pracy. Ale wszystko teraz motywuje mnie i dopinguje do wysiłków i poświęceń.
O wyścigu w Brnie mogę powiedzieć tylko tyle, że poznałem ten tor bardzo powierzchownie dzięki testom Seata, podczas których zostałem przychylnie oceniony przez fachowych obserwatorów. Ale daleko mi do dobrej znajomości Automotodromu Brno, choć doceniam jego prawdziwie europejski standard. Z testów zapamiętałem jeden z zakrętów o kluczowym chyba znaczeniu dla wyścigu. Pełne wyjście na prostą z tego zakrętu to punkt, który w znacznej mierze decyduje o wyniku. Bardzo chcę poprawnie pokonywać ten element trasy. Ale brneńskiego toru nie poznałem do końca, dopiero kolejne starty na tym obiekcie powinny dodać mi pewności siebie, bez której nie może być mowy o stabilizacji wyników.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.