Porsche pomogło Stańcy
- Wczoraj po czasówce, sześć godzin spędziliśmy na fabrycznym stanowisku Porsche, przywracając do porządku nastawy mojej 997-ki - powiedział Autoklubowi Maciej Stańco, ścigający się w pierwszej rundzie Carrera Cup w Hockenheim.
- Pierwszym i najważniejszym pomiarem przed regulacją set-upu jest ustalenie punktów wysokości samochodu. Okazało się, że wzięliśmy ten pomiar z innego punktu i Niemcy jak to zobaczyli, złapali się za głowę. Podczas kwalifikacji nie mogłem się wpisać w żaden zakręt. Porsche okazało się strasznie podsterowne i jechało tam, gdzie chciało.
W samochodzie Andiego zostawiliśmy oryginalne fabryczne nastawy, więc nie było takich kłopotów. Ale moje Porsche od początku źle się prowadziło i chcieliśmy coś poprawić. Na dodatek zaciął się zacisk hamulcowy w prawym tylnym kole - klocek "zjadło" do blachy. No ale to był mniejszy problem.
Franz Konrad, Uwe Alzen, który trochę pojeździł naszym samochodem na testach w Lausitz, przestrzegali nas, że w Carrera Cup przy bardzo wyrównanym sprzęcie, szalenie ważne są nastawy. Fabryczny team dysponuje urządzeniami mierzącymi z dokładnością grubości włosa. Ogólne pomiary wszystkich pojazdów prowadzone w depo, wykazały, że coś jest nie tak z naszym samochodem - i spece z Porsche sami przyszli po czasówce, oferując pomoc.
Dzisiaj w wyścigu ma być już dobrze. Paka jest strasznie silna. Pierwsza dziesiątka-piętnastka będzie raczej poza zasięgiem, ale w połowę stawki pewnie można się wbić. Zobaczymy. W ubiegłym roku w Alfa Challenge też mieliśmy na początku duże problemy z ustawieniem samochodów. Debiutanci płacą frycowe.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.