Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wielki pech Jacka

Startujący w niemieckim pucharze ADAC VW New Beetle Cup - Jacek Henschke chciał godnie pożegnać się z tegorocznym sezonem i mimo, że nie ukończył ostatniej eliminacji na torze Hockenheim to pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.

Po sobotniej "czasówce" Jacek powiedział, że zadowolony jest z trzeciego miejsca, które uzyskał na treningu oficjalnym. Z optymizmem oczekiwał więc niedzielnego wyścigu. Wypoczął i popołudniu zameldował się na torze. Sam wyścig odbył się o 17 i zawodnikom organizatorzy nakazali włączenie świateł do wyścigu, który odbywał się przy zachodzącym już słońcu. Zawodnicy ustawili się na polach przedstartowych, jako trzeci wystartował Jacek. Podtrzymał tradycję obecnego sezonu i start miał Polak bardzo udany. Po pierwszym zakręcie Jacek był już drugi, a po pierwszym okrążeniu zajmował pierwszą pozycję. Tuż za Polakiem jechał Szwed Pontus Morth, a trzeci był Niemiec Stefan Ebert. Na drugim okrążeniu Szwed wypchnął z toru Eberta i Jacek pozostał z Morthem na czele wyścigu. Na trzecim okrążeniu, Morth bezpardonowo zaatakował Poznaniaka, Jacek umiejętnie wyszedł z opresji, ale spadł na drugą pozycję. Organizatorzy ukarali Mortha za atak na Polaka pokazując mu ostrzeżenie. Jacek nie poddał się i na trzecim okrążeniu wyprzedził Szweda i objął ponownie prowadzenie. Z tym nie mógł się już pogodzić Morth i tak uderzył w samochód Polaka, że ten zakończył wyścig na bandzie. Organizatorzy zareagowali natychmiast i ukarali Szweda dyskwalifikacją z zawodów. Jacek jednak wyścigu nie ukończył i punktów w Hockenheim nie zdobył.

"Szkoda, że nie udało mi się tutaj wygrać. Szweda poniosły emocje, zawsze uważałem Pontusa za rozważnego, doświadczonego kierowcę, tymczasem zachował się jak dzieciak na torze!"

- podsumował wyścig zdenerwowany Jacek.

Polak prowadził po trzech okrążeniach, miał razem z Morthem dużą przewagę nad resztą stawki. Spokojnie mógłby zakończyć wyścig na miejscu w pierwszej dwójce. Tymczasem wrócił do Polski bez punktów i bez zwycięstwa w pucharze. Jacek miał bardzo dużego pecha w tym sezonie. Jeździł naprawdę dobrze, o czym świadczył m.in. wyścig w Hockenheim, gdzie zdeklasował rywali, a na zwycięstwo Polaka nie pozwolił Szwed Pontus Morth.

Mimo, że punktów nie zdobył, Jacek zachował szóste miejsce w klasyfikacji ogólnej zawodów.

Poprzedni artykuł JACEK NA HOCKENHEIM!
Następny artykuł CART: Gil de Ferran mistrzem!

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry