Wypowiedzi po Slovakia Ringu
ŁUKASZ TYSZKIEWICZ: - Druga runda VWCC już za nami.
Zawody odbyły się na torze Slovakia Ring. Mimo to, że tor jest bardzo fajny i daje dużo frajdy z jazdy, zawodów niestety, nie zaliczę do udanych. Od samego początku prześladował mnie pech.Podczas pierwszej sesji treningowej starałem się maksymalnie poznać tor i dobrać optymalne ciśnienie opon. Druga sesja treningowa zaczęła się całkiem nieźle. Jechało mi się całkiem fajnie, ale niestety krótko. Na 3 kółku pękła mi opona i nie byłem w stanie dalej kontynuować jazdy. Niestety, na kwalifikację wyjechałem bez ustawionej geometrii co powodowało nadmierne zużywanie się jednej z opon, więc po 3 okrążeniach nie było już sensu próbować poprawiać czasu. Uzyskałem dopiero 23 czas.Pierwszy wyścig zaczął się optymistycznie. Udało mi się dobrze wystartować i odrabiać stratę, przebiłem się kilka pozycji do góry, ale niestety, na ostatnim zakręcie pierwszego okrążenia opóźniałem hamowanie i wypadłem z toru wpadając w żwir co uniemożliwiło mi dalszą jazdę.Do drugiego wyścigu startowałem z ostatniego pola. Po starcie jechało mi się niestety słabo, ale głównym celem tego wyścigu była meta. Niestety, na ostatnim okrążeniu wybuchła mi opona i do mety dojechałem na samej feldze. Mam nadzieje, że wykorzystaliśmy już limit pecha na ten sezon na tej rundzie i na kolejnych będzie lepiej.Dziękuję za wsparcie i pomoc całemu naszemu zespołowi Tacie, Pawłowi,Łukaszowi, Danielowi, Andrzejowi i Panu Wiktorowi. Chciałbym też podziękować naszym sponsorom: Philips X-treme Vision, Turtle Wax, Loxx, Mateus, VW Carsed, Energy Zone, SKP.MATEUSZ TYSZKIEWICZ: - Dla mnie był to kolejny nowy tor. Bardzo szybki i trudny, dlatego od początku chciałem się skupić na złapaniu odpowiedniej linii oraz tempa. Pierwszy trening przejechałem spokojnie, nie używałem systemu push-to-pass. W drugim treningu chciałem pojechać szybciej i znaleźć najlepsze momenty na użycie systemu push-to-pass, jednak niestety, po 3 okrążeniach wybuchła mi przednia lewa opona, w związku z tym druga sesja treningowa była dla mnie bardzo pechowa. Ze względu na bardzo wysoką temperaturę, na kwalifikacji można było zrobić tak naprawdę jedno szybkie okrążenie bo później opony były za mocno dogrzane. Do pierwszego wyścigu startowałem z 20 pola startowego.Pierwszy wyścig był dla mnie bardzo udany. Udało mi się przebić na 13 miejsce. Tempo było dobre, lecz niewiele brakowało, abym tego wyścigu nie ukończył, ponieważ na ostatnim okrążeniu zostałem uderzony w tył. Auto utrzymałem w torze, jednak straciłem jedną pozycję oraz szanse zaatakowania kolegi, który jechał przede mną.Drugi wyścig był bardzo pechowy. Po starcie przebiłem się kilka pozycji do góry. Złapałem dobre tempo i odrabiałem dystans do konkurentów. Niestety, na bardzo szybkim prawym zakręcie, przy prędkości ok 180 km/godz. wybuchła mi opona, auto nie skręciło i wypadłem z toru. Na szczęście nic poważnego się nie stało, jednak zniszczona opona uniemożliwiła mi dalszą jazdę.Z zawodów jestem zadowolony. Mimo tego, że pechowo się poukładał drugi wyścig, zdobyłem kolejne doświadczenia za kierownicą i poznałem nowy tor. Czasy okrążeń cały czas się poprawiały.Dziękujemy za pomoc naszej ekipie Tacie Pawłowi, Danielowi, Łukaszowi, Andrzejowi i Panu Wiktorowi. Chciałbym też podziękować naszym sponsorom: OSRAM, Turtle Wax, Loxx, Mateus, VW Casrsed, Energy Zone. Fot. Grzegorz Kozera.
Tor zrobił na mnie ogromne wrażenie, zwłaszcza jego bardzo szybkie zakręty, no i sama długość, na której trzeba odpowiednio rozłożyć swoje siły i koncentrację. Średnia prędkość dochodzi tutaj do 150 km/godz. Specyfika zakrętów sprawiała, że musiałem dopasować swój styl jazdy i uważać, żeby nie uszkodzić zwłaszcza lewej przedniej opony.
W pierwszym wyścigu postanowiłem oszczędzać system push-to-pass do samego końca, żeby powalczyć o pozycję na samym finiszu. Ta taktyka okazała się skuteczna. Na ostatnim okrążeniu wyprzedziłem dwóch przeciwników, którzy nie mogli już się bronić przed takim atakiem. Pozwoliło to ostatecznie dojechać na rewelacyjnej 3 pozycji.
Plan na drugi wyścig był podobny, wyczekać do ostatnich okrążeń i zaatakować. Niestety, tym razem nie wszystko ułożyło się po mojej myśli. Nie zmienia to faktu, że cieszę się z dowiezionej do mety 6 pozycji. Dzięki wyścigom na Slovakia Ring dołożyłem do swojego dorobku dużo bardzo cennych punktów i awansowałem na 5 miejsce w klasyfikacji generalnej.
Jestem bardzo zadowolony z przebiegu tego weekendu wyścigowego. Szczególnie ważne jest, że pokazałem, że jestem w stanie nawiązać walkę z dużo bardziej doświadczonymi kierowcami. Ja swoje pierwsze doświadczenia zbierałem w wyścigach grając na konsolach. Volkswagen Castrol Cup to szansa, jaką dostałem, żeby sprawdzić swoje umiejętności i zrobię wszystko, żeby jak najlepiej tę okazję wykorzystać. Mam świadomość, że przede mną jeszcze dużo nauki, ale jestem pewien, że z każdym kolejnym pokonanym kilometrem będę coraz szybszy i w końcu stanę na upragnionym, najwyższym stopniu podium! Już niedługo kolejny wyścigowy weekend, tym razem w Brnie, gdzie mam nadzieję, będzie równie emocjonująco. Dziękuje bardzo całej mojej rodzinie, która mnie wspiera, Karolowi,
za świetne ustawianie samochodu i wszystkim, którzy pomagają mi realizować swoje sportowe marzenia. Teraz pozostaje tylko zbierać doświadczenie i punkty.
www.facebook.com/korzeniowskikrystian
Organizacja VW Castrol Cup jest na najwyższym poziomie i tu wielkie gratulacje dla Volkswagen Racing Polska za tak profesjonalne podejście do projektu. Warto podkreślić, że kierowcy mają do dyspozycji telemetrię (data recording), dzięki której mogą porównać parametry swojej jazdy do najlepszych kierowców. Są także onboardy, wsparcie osoby z firmy Hankook (opony) oraz pomoc ze strony organizatorów. Tak powinno być. Przejechałem ponad 300 km po torze, samochód spisywał się fantastycznie i zdradzę, że mam ochotę na więcej :)
Chciałbym na koniec podziękować Volkswagen Polska oraz Volkswagen Racing Polska za zaproszenie mnie na wyścig. To wiele dla mnie znaczy. Dziękuję także wszystkim kierowcom za wspaniałą walkę.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.