Wracamy bez punktu i nie mieliśmy żadnej szansy obronić pozycji lidera. Byliśmy bardzo zmotywowani i wiem, że byliśmy w stanie nawiązać walkę z Igorem Drotarem, ale niestety, pokonały nas problemy z silnikiem. Wszystko zaczęło się już do podjazdu zapoznawczego i na wszystkich pozostałych próbowaliśmy wrócić do rywalizacji. Niestety, już pod koniec pierwszego wyścigu pojawiły się poważne problemy i samochód odmówił dalszej współpracy. Straciliśmy prowadzenie w walce o tytuł, ale nie składamy broni. Do końca sezonu jeszcze dwie rundy w Korczynie i na tym teraz musimy się skupić.Czeka nas ciężki weekend podczas GSMP Prządki, ale trzeba wziąć się w garść, przeanalizować wszystko to, co się stało i nie poddawać się do końca. Jesteśmy to winni naszym partnerom i kibicom. Dziękuje ProfiAuto, Stalco, TRW, AutoCzesciValdi.pl, Planeta-Budowlana.pl, Millers Oils, Vacat Serwis, Rally-Tech.pl i Buchti.pl Promotion oraz GSMP.pl i Wam wszystkim, za wsparcie. Fot. Agnieszka Wołkowicz.MICHAŁ TOCHOWICZ: - Niedobrze jest narzekać po powrocie z urlopu, ale nie mam innego wyjścia. Tak na poważnie to niestety, trudno znaleźć jakieś plusy z tego wszystkiego, co nam się przytrafiło w Sopocie. Po pierwsze samochód, który dał nam w kość od samego początku. Działał dobrze, ale na nierównej, bardzo dziurawej trasie w Sopocie jazda Peugeotem przypominała raczej walkę o to, żeby zostać na drodze. To, czego nauczyliśmy się przy zeszłorocznym starcie, przy tej specyfikacji samochodu i tym zawieszeniu w ogóle się nie sprawdzało. Do tego wszystkiego na ostatnim podjeździe doszło do wycieku oleju i to, że w ogóle dotarłem na metę, to była bardziej już chyba siła woli niż koni mechanicznych. Obydwie rundy kończymy na trzecim miejscu, więc zdobycz z Sopotu jest i to cieszy, ale wszystko kosztowało za dużo nerwów. Nasze ambicje i cele były zupełnie gdzie indziej, bo mieliśmy walczyć o zwycięstwo, a na to nie było w ten weekend możliwości.Samochód i mój wynik to jedno, ale nie mogę przejść obojętnie obok sytuacji, jaka zaistniała na jednym z podjazdów. Bartosz Herban miał problemy i zatrzymał się za rondem, starając się wycofać samochód, a ja najechałem na całą sytuację, a że nie miałem od sędziów wywieszonej flagi, to zobaczyłem Bartka po wyjeździe z ronda i niemal w ostatniej chwili. Prawie wpadłem na ten samochód, minęliśmy się „o włos” i niewiele zabrakło do zderzenia. Jestem wściekły, że ktoś zbagatelizował tak poważnie swoje obowiązki i doprowadził do tak niebezpiecznej sytuacji, bo konsekwencje naprawdę mogły być różne. Jeżdżąc ufamy nie tylko swoim umiejętnościom i zespołom, ale też sędziom i organizatorom, a jak widać, czasami za bardzo…Jeśli dodamy do tego wszystkiego jeszcze problemy Waldka to dopełni to całości frustrującego weekendu Grand Prix Sopot – Gdynia. Nie pozostaje już nic innego, jak zaprosić Was wszystkich, wspólnie z ProfiAuto, K-Sport, Buchti.pl Promotion oraz portalem GSMP.pl, do Korczyny, gdzie miejmy nadzieje, zabraknie już pecha, a my dojedziemy sezon z pozytywnym zakończeniem. Fot. Grzegorz Kozera.
DUBAI: - Jeżeli chodzi o wynik sportowy to jestem zadowolony z występu w Sopocie. Czasowo jednak zabrakło poprawy i to mnie boli. Miałem problemy z ustawieniem auta. Prowadził się bardzo nerwowo. Podobnie będzie w Korczynie, więc ekipa 4Turbo ma nie lada zadanie na koniec sezonu. Jazda po mokrym wyszła mi również pozytywnie. Na sucho nie trafiłem z nastawami, dlatego pierwszą część jechałem spokojniej. Sobota to podium i 2 miejsce. W niedzielę otarłem się o pierwszą trójkę i zabrakło tylko 3,627 sekundy. Niestety, podczas 1 wyścigowego w niedzielę wspólnie z Igorem zostaliśmy na starcie poinformowani, że na PO8 jest mokro. Jazda z uwagą przełożyła się na wynik. Ten odcinek był już suchy i Andrzej był tam szybki, ponieważ pojechał na maxa. Dziękuję ekipie 4Turbo za przygotowanie auta, wszystkim kibicom za wspaniały doping. Moja przewaga nad Andrzejem to zaledwie 6 punktów. Miejsca w tym sezonie nie są tak ważne jak poprawa czasów, która pokazuje progres zawodnika. To dzięki szybkiej jeździe idzie się do przodu. Wielki finał w Korczynie, więc zapraszam już dziś na trasę w okolicy Krosna. Fot. Arkadiusz Bar.
RADEK ĆWIĘCZEK: - Po tegorocznym Sopocie mam mieszane uczucia. Wygrana sobota w klasie oraz trzecie miejsce w grupie N, były mi bardzo potrzebne i sprawiły mi dużo frajdy. Sopot nie należy do moich ulubionych tras, jednak jazda była bardzo szybka i pewna. Auto było doskonale ustawione i mogłem myśleć tylko o szybkiej jeździe. W niedzielę natomiast wszystko szło dobrze do drugiego podjazdu wyścigowego, do którego przystępowałem jako wicelider klasy z małą strata do Bartka Bąka. Po deszczu jechało mi się bardzo dobrze i wszystko działało sprawnie. Jednak na mecie okazało się, że czas był słaby. Nie wiem dlaczego tak się stało, zwłaszcza, że deszcz nigdy nie był dla mnie problemem. Na domiar złego, tuż przed startem wyładowała się kamera, więc nie mamy jak sprawdzić, czy czas był właściwy. Tak czasem bywa. Teraz już myślami jestem w Korczynie, gdzie będę walczył o zniwelowanie dwupunktowej straty do Roberta. Gratuluję chłopakom z klasy super walki, organizatorom za fajny wyścig, a moim partnerom i zespołowi za doping i super prace. Do zobaczenia na finale w Korczynie ! Zapraszam na moją stronę Facebook/Radek Ćwięczek Sport, z którą zawsze będziecie na bieżąco z informacjami o moich startach. Partnerami zespołu Ćwięczek Sport w sezonie 2016 są CATKOP, Finish-A, Motologic oraz Słodko Słone Catering. Patroni medialni: portal TopRally.pl, telewizja TVP Kraków, radio Eska oraz gazeta Auto Moto Biznes. Fot. Robert Duszyk.
WOJCIECH SZULC: - To był udany weekend w Sopocie. Pierwszy dzień nie do końca był taki, jak chciałem. Miałem problemy ze sprzęgłem i ukręciłem półośkę, którą ekipa 4Motors wymieniła w tempie ekspresowym. Cieszę się, że pomimo kłopotów mogłem stanąć dwukrotnie na podium. W niedzielę po deszczu też nie było źle. Eliminacja nad morzem to fajna sprawa. Spora grupa kibiców mobilizowała do szybkiej jazdy i nawet w deszczu fanów nie brakowało. BK na molo było przyjemną niespodzianką i atrakcją dla turystów, odpoczywających nad Bałtykiem. Teraz czekamy na finał w Korczynie w ostatni weekend września. W mojej grupie N pojawi się Peter Jurena, więc zawody będą dodatkowo emocjonujące. Fot. Grzegorz Kozera.
PAWEŁ GOS: - Fajnie być Mistrzem. Półtora roku temu wsiadłem po raz pierwszy do wyścigowego samochodu i w tak krótkim czasie udało się zdobyć tyle sukcesów. Cele na sezon 2016 zostały zrealizowane. Zespół zdobył wszystko co się dało – Rafał tytuł Mistrza Polski gr. N, ja Mistrza Polski gr. A, a Exact Systems drugi z rzędu tytuł zespołowego Mistrza Polski. Cieszy mnie, że byłem szybki w Sopocie. Niewiele odstawałem od Piotrka Ostrowskiego. Szkoda, że nie dojechałem w niedzielę podczas deszczowego podjazdu, kończącego 19 Grand Prix Sopot-Gdynia, bo była szansa na świetny wynik. Niestety, auto zgasło na rondzie i zakończyłem jazdę. To były kolejne zawody, w których jeździliśmy w zmiennych warunkach. Tu liczyła się wszechstronność i kunszt zawodnika. Cieszy mnie ogromna frekwencja kibiców. Pojawili się również fani naszego zespołu Exact Systems Race & Rally Team, za co chciałem im bardzo podziękować. Teraz przed nami finał w Korczynie, gdzie chcemy przypieczętować nasze tytuły i powalczyć ze słowackimi zawodnikami. W tym sezonie naszymi partnerami są: Exact Systems, Control+Rework Service, Work Service, Metabond, Plus, Anex, Monko Coffee, Spark Promotions oraz Moto Flota. Naszym partnerem medialnym w tym sezonie jest portal WyscigiGorskie.pl, na którym znajdziecie wszystkie informacje podczas zawodów. Fot. Arkadiusz Bar.
MARCIN WRONA: - Pierwsze przejazdy to było oswajanie się z szybką i niebezpieczną trasą. Drzewa przy drodze działały na wyobraźnię, ale po treningach udało mi się przełamać i pojechać właściwym tempem. Za nami bardzo ciekawe rundy. Jedna po suchym, druga w zmiennych warunkach. Dodatkowo na trasie mieliśmy dwa rodzaje asfaltu co przy różnych jego temperaturach w lesie i na odkrytym terenie powodowało różną przyczepność. W niedzielę opóźniłem hamowanie i zepsułem szykanę, ale udało się odrobić te straty w czasie deszczowego przejazdu. Najważniejsze, że wyjeżdżam z Sopotu z kolejnymi punktami. Sytuacja matematyczna jest taka, że w Korczynie zwycięstwo w pierwszej rundzie zapewnia mi tytuł w klasie, ale za mną jest trzech rywali, którzy też mają chrapkę na Mistrzostwo. Dziękuję moim partnerom z firm: KOMA Transport Spedycja, Momenti Italiani, Farutex, ABC Prawo Jazdy, MaxLift, Termar, Brand Group, La Grotta, Restauracje Kaktus oraz TVP 3 Rzeszów, Rzeszów - Stolica Innowacji. Przygotowaniem samochodu do startu zajmuje się SERAFIN-RS.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.