Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wypowiedzi przed Brnem

ŁUKASZ BŁASZKOWSKI: - Na pewno nie będę bronił trzeciej pozycji, tylko walczył o coś więcej.

Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest w moich rękach. To, czy poprawię swoją pozycję w klasyfikacji, zależy także od jazdy Kamila i Andrzeja. Wyścigi już nieraz zademonstrowały, jak bardzo są nieprzewidywalne. Możliwe są różne scenariusze. Na pewno będę walczył i chcę w końcówce sezonu zaprezentować się z jak najlepszej strony. Gdyby nie pęknięta opona w Moście, byłbym blisko wygranej. Nie ma jednak co gdybać. Koncentruję się na sobie, jestem bardzo dobrze przygotowany fizycznie i psychicznie. Jadę walczyć, z pozytywnym nastawieniem. Nie muszę nikomu niczego udowadniać, bo w tym sezonie byliśmy bardzo szybcy w większości eliminacji. Fot. Dominik Kalamus.

Stefan Biliński

STEFAN BILIŃSKI: - Wszystko wskazuje na to, że podczas ostatniej tegorocznej rundy DSMP będzie bardzo zimno. Aura jak na razie płata figle, bo pada śnieg, ale myślę, że organizatorzy są przygotowani na taką pogodę i zawody będą przebiegać bez najmniejszych problemów. Niestety, raczej nie obronimy tytułu Mistrzów Polski. Szanse na pierwsze miejsce w sezonie są już czysto matematyczne i musiałoby się wydarzyć wiele nieoczekiwanych zwrotów sytuacji, byśmy obaj z Teodorem stanęli na najwyższym stopniu podium. W tej sytuacji w stu procentach skupiamy się na obronie drugiej pozycji. Koledzy z tyłu ostatnio wygrywają wyścigi i musimy się ostro bronić przed ich atakami, by przypadkiem nie stracić tak dobrej pozycji na koniec sezonu. Myślę, że kluczowym elementem tego wyścigu będzie pogoda. W deszczu nasze szanse są chyba większe ale w sumie nie ma tu co teoretyzować - musimy jechać swoje i czekać na wyniki. Jestem dobrej myśli!

VW Jetta

ADAM GŁADYSZ: - Mamy dwa punkty przewagi i jedziemy w Brnie o pełną pulę w postaci tytułu Mistrza Polski. Jeśli przyjedziemy drudzy, a nasi główni rywale pierwsi, to nas to nie zadowala, ponieważ oni będą wtedy mieli jedno zwycięstwo więcej od nas. Krótko mówiąc, musimy wygrać. Smaczku rywalizacji na pewno dodadzą Czesi, którzy będą startować obok nas i mogą nam trochę pomieszać szyki. Jesteśmy jednak bardzo dobrze przygotowani do tego występu, a tor w Brnie nie ma dla mnie żadnych tajemnic. Ścigam się tam od wielu lat i znam go doskonale. Liczę szczerze mówiąc, na deszcz, chociaż się nie zapowiada. Bardzo lubię jeździć w deszczu i chciałbym, żeby padał, bo wtedy zwiększyłyby się nasze szanse. Prognozy pokazują jednak, że ma być zimno, ale słonecznie. W ostatniej rundzie DSMP startujemy mocnym teamem, bo aż trzy załogi VW Racing Polska wystąpią w Brnie. Chciałbym, żeby wszystko potoczyło się po naszej myśli. Wyścig potrwa oczywiście trzy godziny. Wygra ten, komu dopisze większe szczęście, bo jak wiemy, już nie raz w tym sezonie tuż przed metą zdarzały się różne awarie, które wykluczały załogi z walki. Zeszły rok był bardzo udany, zwłaszcza wyścig właśnie w Brnie, liczę więc, że uda się to powtórzyć w najbliższy weekend. Prowadzimy w klasyfikacji przez cały sezon, od pierwszej rundy ani raz nie spadliśmy na drugie miejsce, więc nie wypada nie utrzymać tej wspaniałej passy. Do Brna przyjedzie duża grupa naszych znajomych, ponad 20 osób z naszej firmy, a także innych kibiców, którzy będą nas wspierać. Myślę, że dzięki takiemu dopingowi zdobędziemy tytuł Mistrza Polski. Oczywiście, do końca pewien być nie mogę. W końcu to jest sport i czasem nawet mimo najlepszych przygotowań i największych starań coś może nie wypalić. Mam jednak nadzieję, że pech nas ominie. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na tor do Brna, na finałową rundę DSMP i na cały wyścig Epilogu.

MARCIN GŁADYSZ: - Sprawdzałem pogodę przed Brnem i w sobotę ma być koło 6-7 stopni, ale ma nie padać, a ja wolałbym, żeby pojawił się deszcz, ponieważ dobrze się czujemy w naszym aucie w takich warunkach. Prowadzimy nad Karoliną Lampel-Czapką i Mateuszem Lisowskim dwoma punktami, więc jedziemy do Czech dobrze przygotowani i skoncentrowani, a przede wszystkim nastawieni na zwycięstwo w klasie. Walka będzie naprawdę ostra, bo na liście zgłoszeń Mistrzostw Polski nie brakuje także zawodników z Czech. My wszystko zapięliśmy na ostatni guzik i jesteśmy zmotywowani, by zacięcie rywalizować od startu do mety. Mam nadzieję, że dojedziemy na pierwszym miejscu. Oczywiście wszystko przed nami i wiadomo, jak to bywa na wyścigach. Obiekt w Brnie jest takim torem, który ja bardzo lubię. Można na nim naprawdę pojeździć. Spodziewam się ciekawej, ale ciężkiej i zaciętej walki. Jak będzie sucho, to Megane może okazać się szybsze od naszego VW Jetty. Miejmy jednak nadzieję, że los uśmiechnie się do nas.

SEAT Leon Supercopa

MICHAŁ SŁOMIAN: - Dłuższa seria niepowodzeń i pecha, jakich doświadczałem jeżdżąc Lotusem, skłoniła mnie do przesiadki do Seata. Na Epilogu chciałbym wjechać na podium w klasie i myślę, że jest to realne, ale przede wszystkim chciałbym być jak najwyżej w polskiej generalce oraz w czeskiej klasie pojemnościowej. Konfiguracja toru bardzo mi pasuje. Są szybkie zakręty, ale i kilka wolnych. Jeśli miałbym porównywać czeskie obiekty, to bardziej odpowiada mi jednak Most niż Brno. Nigdy wcześniej nie miałem okazji jeździć Leonem, więc to będzie mój absolutny debiut.

BARTOSZ WARZECHA: - Mam bardzo pozytywne nastawienie do tej rundy. Nie mamy presji na wynik, więc pojedziemy bardzo spokojnie, aczkolwiek po dobrym wyniku w Poznaniu chciałbym się dobrze pokazać. Runda w Brnie będzie moim debiutem za granicą. Ta eliminacja będzie także przetarciem przed następnym sezonem. Jeśli się uda, to będę występował też w przyszłym roku. Jeśli chodzi o sam samochód, to w Seacie można się po prostu zakochać. Nie jeździłem jeszcze nigdy autem przygotowanym tak profesjonalnie.
 

Adam Kornacki

ADAM KORNACKI: - Nasza przewaga daje nam pewien komfort psychiczny przed ostatnią rundą. Aby zapewnić sobie tytuł musimy przyjechać na metę na miejscu piątym lub wyżej. To będzie nasz cel. Oczywiście, pojedziemy równym tempem i nie będziemy jechać 3-4 sekundy wolniej niż możemy. Chcemy mieć frajdę z jazdy. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wyścigi długodystansowe są nieprzewidywalne. Ten sezon się tak ułożył, że obydwa Porsche zespołu Lukas Motorsport w każdej tegorocznej rundzie meldowały się na mecie i to między nami odbywa się bratobójcza walka o tytuł. To pokazuje, że jesteśmy najbardziej profesjonalnym zespołem w Polsce. Liczymy, że także tym razem zarówno Robert i ja, jak i nasi koledzy z teamu, uplasujemy się na podium. Epilog to naprawdę piękne zawody ze wspaniałą oprawą. Na starcie stanie blisko 60 załóg w bardzo szybkich samochodach. Będą duże różnice w prędkościach pomiędzy poszczególnymi autami. Pora roku też jest piękna, ale tym razem ma być zimno i wilgotno. To nie ułatwi nam zadania. Fajnie, że możemy kończyć sezon razem z Czechami. Staram się podejść z ogromnym spokojem do tegorocznych zawodów, wspominając to co się wydarzyło rok temu. Wtedy też prowadziliśmy w klasyfikacji przed ostatnią rundą, ale stało się to, co się stało. Nie zdobiliśmy nawet tytułu wicemistrzów Polski i była to dla nas totalna porażka. W tym roku jadę do Brna pełen nadziei, ale zarazem pełen wewnętrznego sportowego, niepokoju. Liczę, że wszystko się jednak dobrze skończy.

Marcin Przybyszewski

MARCIN PRZYBYSZEWSKI: - Tor w Brnie jest bardzo fajnym obiektem. Jest długi, techniczny i między innymi dlatego bardzo go lubię. Podoba mi się w nim również różnica poziomów. Może ona przeszkodzić lub pomóc w wyprzedzaniu, w zależności od tego czy umie się ją odpowiednio wykorzystać. W dwóch ostatnich wyścigach sezonu liczę na pierwszą trójkę. W „generalce” nie jestem już właściwie w stanie nic zdziałać. Mogę tylko bronić swojego miejsca, więc mam nadzieję, że w tej finałowej rundzie pojawię się w końcu po raz pierwszy na podium. Po wszystkich przygodach, jakie miałem w tym sezonie, szóste miejsce w klasyfikacji końcowej uznałbym za naprawdę przyzwoity wynik. Mam nadzieję, że uda mi się je utrzymać. Myślę, że najpoważniejszym pretendentem do tytułu w tej edycji pucharu cee'da jest Kamil Raczkowski. Co się zaś tyczy przyszłego sezonu w moim wykonaniu, to wszystko jest jeszcze jedną wielką niewiadomą.

VW Golf VI TDI

TOMASZ NOWACKI: - Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do wyścigu w Brnie. Choć nigdy nie jeździłem jeszcze na tym torze, uważam go za jeden z ciekawszych obiektów. Jest dość długi i bardzo górzysty co sprawia, że trzeba trochę inaczej planować pokonywanie poszczególnych zakrętów. Przez ostatnią awarię niestety, nie mamy szansy już na pierwsze miejsce, ale ciągle możemy walczyć o tytuł wicemistrza. Mamy nadzieję, że tym razem szczęście dopisze i dojedziemy do mety na wysokiej pozycji. Poza tym wyścig w Brnie będzie dość ciekawy ze względu na dużą ilość aut w różnych klasach. W każdym razie będzie to na pewno interesujące widowisko, warte zobaczenia. Zapraszam wszystkich chętnych do Brna na ostatni wyścig tego sezonu.

Nowaccy

ADAM NOWACKI: - W najbliższy weekend odbędzie się ostatnia eliminacja Długodystansowych Samochodowych Mistrzostw Polski, na której możemy zapewnić sobie tytuł pierwszego Wicemistrza Polski. Sytuacja dla mnie jest niesamowicie przykra, ponieważ do ostatnich chwil nie będę mógł potwierdzić mojej obecności. Wpływ na to mają sprawy osobiste i służbowe. Tor w Brnie miałem okazję bardzo dobrze poznać podczas mojego udziału w Skoda Octavia Cup, dlatego czułbym się naprawdę mocny dzięki doświadczeniu, jakie w tych zawodach zdobyłem. Pozostaje mi poczekać na wydarzenia najbliższych dni i mieć nadzieję, że wszystko potoczy się po mojej myśli, a wynikiem będzie piękna walka zakończona naszym sukcesem.

VW Golf VI TDI

PIOTR NOWACKI: - Przed ostatnią eliminacją nastroje mamy raczej średnie. Wiemy już, że Mistrzostwo Polski przeszło nam koło nosa i pozostaje tylko walka o tytuł wicemistrzowski. Szkoda, bo wygraliśmy w tym roku wszystkie kwalifikacje i zdecydowanie prowadziliśmy w każdym wyścigu. Niestety, jeden wypadek i dwie awarie samochodu wpłynęły na rozstrzygnięcie mistrzostw przed końcem sezonu. Niemniej jednak ten rok jest pierwszym w naszej karierze, tak że chyba narzekać tak do końca nie możemy. Oczywiście, nie składamy jeszcze broni i bardzo będziemy chcieli wygrać ostatnią eliminację. Samochód jest bardzo dobrze przygotowany i mamy nadzieję, że tym razem dojedzie do mety. Na tor wybieramy się już w środę, tak aby wykorzystać wszystkie wolne treningi zorganizowane w ramach zawodów. Prawdopodobnie będziemy także testowali Lotusa dzięki uprzejmości Piotrka Soi. Powoli zaczynamy myśleć o przyszłym sezonie. Nie wiemy jeszcze, gdzie będziemy startowali. Mamy kilka propozycji i decyzję podejmiemy do końca roku. W rachubę wchodzą zarówno starty w Polsce, jak i za granicami naszego kraju. Na 30 października zostaliśmy zaproszeni na kolejne testy w Moście, ale nie chcę na razie zdradzać czym będziemy jeździli. Na dzień dzisiejszy nie jest problemem znalezienie zespołu z samochodem do wynajęcia. Podstawowym problemem są pieniądze. To bardzo drogi sport, a nas startuje aż trzech z jednej rodziny. To bardzo duże wydatki, dlatego też nasza decyzja o startach w przyszłym roku będzie wypadkową tego, co byśmy chcieli i tego, na co będzie nas stać. Cały czas szukamy nowych sponsorów. A tak przy okazji, chciałbym pogratulować naszej największej konkurencji, Patrykowi i Sebastianowi Pachurom, tytułu mistrzowskiego.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Nowi kierowcy Lotusa
Następny artykuł Śmiechowski w dziesiątce

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska