Audi przeanalizuje porażkę
Chociaż Audi okazało się konkurencyjne na pojedynczych etapach 45. Rajdu Dakar, rezultat osiągnięty w maratonie jest dla producenta niemałym rozczarowaniem.
Autor zdjęcia: A.S.O.
Audi po raz drugi przystąpiło do Dakaru z projektem RS Q e-tron. Samochód, w którym koła napędzane są silnikami elektrycznymi, a te z kolei ładowane jednostką spalinową, przeszło przed tegoroczną edycją spore modyfikacje, m.in. kurację odchudzającą, by w obliczu narzuconego regulaminem 100-kilogramowego balastu nieco korzystniej rozłożyć ciężar.
W składzie zespołu po raz kolejny znaleźli się Carlos Sainz i Lucas Cruz, Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger oraz Mattias Ekstrom i Emil Bergkvist.
Pomimo udanego początku - wygranego prologu i pierwszego etapu - Audi szybko straciło szanse dobry wynik. Podczas trzeciego etapu awaria spowolniła Sainza i Cruza, a strata sięgnęła blisko godziny. Dwa dni później dystans do czołówki stracili Ekstrom i Bergkvist, a prawdziwy koszmar spotkał zespół niemieckiego producenta w trakcie szóstego etapu. W tym samym miejscu wypadki mieli Peterhansel i Boulanger oraz Sainz i Cruz. Ci pierwsi musieli się wycofać z rywalizacji z powodu kontuzji u pilota. Już kolejnego dnia awaria - skutkująca 3-godzinnym postojem - ostatecznie przekreśliła szanse Ekstroma i Bergkvista. Dramat dopełnił się w trakcie dziewiątego etapu, gdy drugi poważny wypadek w rajdzie miał El Matador.
Nastroje w zespole nieco poprawiły się za sprawą Ekstroma i Bergkvista. Szwedzi w drugim tygodniu kilka razy notowali czasy w czołówce. Ostatecznie sklasyfikowano ich na czternastej pozycji.
- Podczas tej edycji Dakaru przytrafiły nam się wszystkie możliwe wzloty i upadki - przekazał Rolf Michl, dyrektor Audi Motorsport. - Wyniki pojedynczych etapów pokazują, że z naszym innowacyjnym RS Q e-tron, dodatkowo o najniższej emisji, jesteśmy wśród najszybszych.
- Jednak poza zniszczeniami opon i karoserii, gdy trafiliśmy na przeszkody i przytrafiły się wypadki, przeżyliśmy też sporo rozczarowań. Obecnie pracujemy dokładnie nad wszystkimi aspektami.
Sven Quandt, szef Q Motorsport, dodał: - W pewnym sensie Dakar wrócił w tym roku do korzeni. Szalone tempo, niepowodzenia kilku czołowych kierowców, znaczne różnice w tabeli, długość kilku etapów i trudny teren. To wszystko przypominało edycje z przeszłości.
- Cieszę się, że jedno Audi dotarło do mety. Dla Mattiasa i Emila to wciąż stosunkowo nowa dyscyplina. Czapki z głów przed ich osiągami.
Trójgłos z obozu producenta uzupełnił Oliver Hoffman, członek zarządu Audi, odpowiedzialny za rozwój techniczny.
- Musimy teraz przeanalizować wszystkie obszary. Naszym celem było podium. I taki nadal mamy, ponieważ zamierzamy się ścigać w 2024 roku.
W kategorii samochodowej triumfowali Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel z Toyota Gazoo Racing.
Polecane video:
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze