Mniej pracy w Red Bullu
Christian Horner uważa, że Red Bull Racing jest silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej, mimo że Adrian Newey już nie pracuje w pełnym wymiarze czasu dla zespołu.
Dział techniczny Red Bull Racing jest „najsilniejszy” w dotychczasowej historii zespołu, pomimo ograniczonego zaangażowania Adriana Newey’a. Taką opinią podzielił się szef ekipy z Milton Keynes, Christian Horner.
Jako dyrektor techniczny, Newey był odpowiedzialny za rozwój RBR prowadząc ich do sześciu tytułów mistrzowskich w klasyfikacji kierowców i pięciu triumfów pośród konstruktorów, od czas przejścia z McLarena w 2006 roku.
Jednak 64-latek coraz więcej czasu poświęca na inne projekty poza F1. Faktycznym dyrektorem technicznym stajni Red Bulla jest Pierre Wache. Newey jest tytułowany jako główny oficer techniczny.
- Przez ostatnie kilka lat Adrian odpuścił codzienną pracę przy Formule 1 i dzieli swój czas pomiędzy Red Bull Advanced Technology i mistrzostwa - wyjaśnił Horner w rozmowie z Auto Motor und Sport.
- Natomiast nasz sztab techniczny rozwinął się fantastycznie pod kierownictwem Pierre'a Wache'a, z Enrico Balbo (dyrektor ds. aerodynamiki), Benem Waterhouse’em (szef ds. inżynierii osiągów) i Craigiem Skinnerem (główny projektant) - przekazał.
- Wierzę, że posiadamy najsilniejszy personel techniczny, jaki kiedykolwiek mieliśmy, co pozwoliło Adrianowi odejść i przejąć projekt Valkyrie - dodał. - Oczywiście nadal współpracujemy z Adrianem, ale nie codziennie. Myślę, że poświęca Formule 1 jakieś 50 procent swojego czasu. Jest w biurze kilka dni w tygodniu. Natomiast kiedy potrzebna jest jego pomoc, nasi ludzie zawsze mogą go wezwać.
Już w tym tygodniu ruszają testy przedsezonowe F1, a pierwszą odsłonę tegorocznych mistrzostw świata będzie stanowiło Grand Prix Bahrajnu w dniach 3-5 marca.
- Całą wiedzę nabytą z poprzednim bolidem przenieśliśmy do nowego - mówił niedawno Horner o ich samochodzie RB19, z którym przystąpią do obrony tytułów. - Oczywiście nasi rywale z pewnością nie stali w miejscu. Spodziewamy się dużych postępów zwłaszcza po Ferrari i Mercedesie. Rzecz jasna trzeba mieć oko także na innych.
Video: Ford i Red Bull łączą siły w F1
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.