Red Bull potrzebuje silnego Pereza
Zespół Red Bull Racing desperacko potrzebuje, by również i drugi kierowca - Sergio Perez - był w walce o czołowe pozycje w Formule 1.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Max Verstappen po świetnym starcie prowadził przez większość Grand Prix Hiszpanii. Jednak strategiczne ryzyko Mercedesa i dwa postoje Lewisa Hamiltona przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść ekipy z Brackley. Mistrz świata mógł bez obaw drugi raz odwiedzić mechaników, ponieważ reszta stawki - poza zespołowym kolegą Valtterim Bottasem - była daleko z tyłu.
Dzięki nowym oponom Hamilton błyskawicznie odrabiał straty do Verstappena i minął Holendra sześć okrążeń przed metą. W Red Bullu nie mają wątpliwości, że Perez musi być w ścisłej czołówce, by rywale z Mercedesa mieli ograniczone możliwości strategiczne.
Christian Horner, szef RBR, pamiętał o problemach z ramieniem, które dokuczały Perezowi w trakcie kwalifikacji, ale jednocześnie podkreślił problem wynikający z braku dwóch samochodów walczących w czołówce.
- Myślę, że nałożyło się wiele rzeczy - powiedział Horner. - W sobotę miał dzień z głowy, a [w niedzielę] jego wyścig został zakłócony przez Daniela Ricciardo. Nie udało mu się [dostatecznie szybko] awansować na torze - trudno tu wyprzedzać - a desperacko potrzebowaliśmy, żeby zmniejszył odstęp, by Mercedes nie miał [tak wielu] strategicznych możliwości.
- Jestem przekonany, że to się w końcu wydarzy, jak tylko Checo pewniej poczuje się w samochodzie.
Z kolei Verstappen po zakończeniu wyścigu zwrócił uwagę, że zwykle musi sam walczyć z dwoma Mercedesami.
- Starałem się jechać najlepiej, jak to możliwe, jednocześnie dbając o opony, ale niestety jesteśmy wolniejsi, a i ogumienie szybciej zużywamy - przyznał Holender na antenie Ziggo Sport. - W pewnym momencie nie masz już szans. I koniec końców zawsze pozostaję w walce sam. Wtedy oni spokojnie mogą wykonać drugi pit stop, mając resztę daleko z tyłu. To oczywiście nie pomaga.
Spytany o pomoc ze strony Pereza, odpowiedział: - Wtedy przynajmniej nie mogliby zrobić drugiego postoju. Zawsze chodzi o to, kto ma lepsze opony w końcowej fazie. Jest jak jest - zakończył Max Verstappen.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze