Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Red Bull potrzebuje silnego Pereza

Zespół Red Bull Racing desperacko potrzebuje, by również i drugi kierowca - Sergio Perez - był w walce o czołowe pozycje w Formule 1.

Sergio Perez, Red Bull Racing RB16B , Esteban Ocon, Alpine A521, and Carlos Sainz Jr., Ferrari SF21

Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images

Max Verstappen po świetnym starcie prowadził przez większość Grand Prix Hiszpanii. Jednak strategiczne ryzyko Mercedesa i dwa postoje Lewisa Hamiltona przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść ekipy z Brackley. Mistrz świata mógł bez obaw drugi raz odwiedzić mechaników, ponieważ reszta stawki - poza zespołowym kolegą Valtterim Bottasem - była daleko z tyłu.

Dzięki nowym oponom Hamilton błyskawicznie odrabiał straty do Verstappena i minął Holendra sześć okrążeń przed metą. W Red Bullu nie mają wątpliwości, że Perez musi być w ścisłej czołówce, by rywale z Mercedesa mieli ograniczone możliwości strategiczne.

Christian Horner, szef RBR, pamiętał o problemach z ramieniem, które dokuczały Perezowi w trakcie kwalifikacji, ale jednocześnie podkreślił problem wynikający z braku dwóch samochodów walczących w czołówce.

- Myślę, że nałożyło się wiele rzeczy - powiedział Horner. - W sobotę miał dzień z głowy, a [w niedzielę] jego wyścig został zakłócony przez Daniela Ricciardo. Nie udało mu się [dostatecznie szybko] awansować na torze - trudno tu wyprzedzać - a desperacko potrzebowaliśmy, żeby zmniejszył odstęp, by Mercedes nie miał [tak wielu] strategicznych możliwości.

- Jestem przekonany, że to się w końcu wydarzy, jak tylko Checo pewniej poczuje się w samochodzie.

Z kolei Verstappen po zakończeniu wyścigu zwrócił uwagę, że zwykle musi sam walczyć z dwoma Mercedesami.

- Starałem się jechać najlepiej, jak to możliwe, jednocześnie dbając o opony, ale niestety jesteśmy wolniejsi, a i ogumienie szybciej zużywamy - przyznał Holender na antenie Ziggo Sport. - W pewnym momencie nie masz już szans. I koniec końców zawsze pozostaję w walce sam. Wtedy oni spokojnie mogą wykonać drugi pit stop, mając resztę daleko z tyłu. To oczywiście nie pomaga.

Spytany o pomoc ze strony Pereza, odpowiedział: - Wtedy przynajmniej nie mogliby zrobić drugiego postoju. Zawsze chodzi o to, kto ma lepsze opony w końcowej fazie. Jest jak jest - zakończył Max Verstappen.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Bottas zachował się fair
Następny artykuł Defensywny wyścig Ricciardo

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska