Zakaz obojętny Hulkenbergowi
Nico Hulkenberg stwierdził, że nie przejmuje się zbytnio zmianami w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym FIA, zakazującymi zawodnikom manifestacji swoich poglądów.
Po kilku „występkach” kierowców, którzy poprzez swój ubiór i napisy na nim umieszczone manifestowali swoje poglądy na tematy społeczne i środowiskowe, FIA postanowiła zmienić niektóre zapisy MKSu, zakazując zawodnikom manifestowania poglądów o charakterze politycznym, religijnym lub personalnym, o ile nie otrzymali oni uprzedniej zgody oficjeli.
Jako pierwszy w sprawie wypowiedział się Hulkenberg, który wraca właśnie do stawki Formuły 1.
- To bardzo delikatny i trudny temat - powiedział Niemiec na antenie ntv. - Jesteśmy sportowcami. Przyjeżdżamy do danego kraju czy regionu, aby wykonywać swoją pracę. Robić to, co kochamy.
- I tak nigdy nie używałem tej platformy do wyrażania poglądów politycznych, więc to na mnie za bardzo nie wpłynie. Inni pewnie bardziej to odczują, ale to sprawa osobista. Każdy ma do tego swój własny stosunek.
Hulkenberg zajmie wyścigowy fotel w Haasie kosztem rodaka - Micka Schumachera. Pytany czy nie czuje się z tego powodu niezręcznie, odparł:
- Nie rozmawialiśmy o tym ze sobą. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie mieliśmy dużego kontaktu.
- Mick to inne pokolenie. Nie łączyły nas relacje, jakie on zbudował z Sebastianem [Vettelem]. Taka jest historia. Gdybym to nie był ja, przyszedłby ktoś inny. W F1 chodzi o osiągi. Jeśli dobrze i przekonująco się prezentujesz, masz pracę. Jeśli forma spada, szybko nadchodzi koniec.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.