Alfa Romeo w trybie ataku
Zespół Alfa Romeo F1 Team Orlen rozpoczął tegoroczną kampanię w królowej sportów motorowych od dobrego występu, który zaowocował podwójną zdobyczą punktową.

Valtteri Bottas zajął szóste miejsce w Grand Prix Bahrajnu, a jego kolega zespołowy z Alfy Romeo, Zhou Guanyu uplasował się na dziesiątej pozycji.
Ekipa z Hinwil przez całe zawody była w trybie ataku i przełożyła swoje tempo na punkty, mimo że, start do wyścigu w przypadku obydwóch jej reprezentantów nie poszedł najlepiej. Potem jednak zyskali kilka pozycji, przy czym Zhou w swoim debiucie w Formule 1 wykonał parę decydujących manewrów wyprzedzania.
Dziewięć punktów zdobytych na torze Sakhir plasuje zespół na czwartym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.
- Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku, przede wszystkim w kontekście zespołu, który miał dwa samochody w pierwszej dziesiątce, oraz z Zhou, który zdobył punkty w swoim pierwszym wyścigu - powiedział Bottas. - Zawody poszły naprawdę dobrze, z wyjątkiem startu. Mocno buksowały mi koła i przez pierwsze okrążenie byłem w zasadzie łatwym celem, starając się unikać kontaktu. Kiedy jednak wszystko się ustabilizowało, mieliśmy naprawdę niezłe tempo. Nie poddawaliśmy się, realizowaliśmy dobrą strategię i w końcu udało nam się odrobić straty. Robiliśmy to okrążenie po okrążeniu, ponieważ wiedzieliśmy, że mamy samochód, który pozwoli nam wrócić do pierwszej dziesiątki.
- To świetny sposób na rozpoczęcie sezonu. Oczywiście są jeszcze rzeczy, które trzeba poprawić, ale był to dopiero pierwszy wyścig w tym roku. Naszym priorytetem była niezawodność i cieszę się, że doprowadziliśmy do mety obydwa samochody, które pokazały dobrą prędkość. Wszyscy wykonali świetną robotę i zmierzamy we właściwym kierunku - dodał.
- Jestem tak szczęśliwy, że brak mi słów - nie krył Zhou Guanyu. - Towarzyszy mi wiele emocji, ale przede myślę o zespole. To niesamowite, jak ciężko wszyscy pracowali, aby przejść od miejsca, w którym byliśmy pod koniec ubiegłego roku, do położenia, w którym znaleźliśmy się obecnie.
- Moim największym marzeniem było ściganie się w F1, a potem zdobywanie punktów, a już udało nam się osiągnąć oba cele - kontynuował. - Samo znalezienie się na polach startowych przed wyścigiem, wraz z innymi 19 kierowcami, było szalone, natomiast zawody okazały się niezwykle intensywne. Nie tyle fizycznie, co psychicznie. Miałem problem po starcie, uruchomił się bowiem system zapobiegający zgaszeniu silnika i wiedziałem, że będę musiał zrobić coś specjalnego, aby wrócić do pierwszej dziesiątki. Mocno naciskałem, dogoniłem Valtteriego, a potem znów straciłem pozycję, gdy pojawił się samochód bezpieczeństwa, po czym wróciłem na dziesiąta lokatę. Przypominało to trochę jazdę kolejką górską.
- Starałem się dać z siebie wszystko, ponieważ ten wieczór wiele znaczył dla mnie i dla wszystkich, którzy mnie wspierali. Jestem dumny z mojego zespołu, kolegi i z całej pracy, którą wspólnie wykonaliśmy, aby zdobyć tę nagrodę. To dzień, którego nigdy nie zapomnę i przez jakiś czas będę cieszył się tą chwilą, ale potem cała uwaga skupia się na Dżuddzie. Jest jeszcze wiele rzeczy, które chcemy osiągnąć - podsumował.
Kolejna odsłona mistrzostw nastąpi już w tym tygodniu. Grand Prix Arabii Saudyjskiej odbędzie się w dniach 25-27 marca.
Szef zespołu Frederic Vasseur dodał: - Dwa samochody na punktowanych pozycjach w pierwszym wyścigu to doskonały sposób na rozpoczęcie sezonu. Zespół wykazał się umiejętnościami, ale także odpornością, gdy odzyskaliśmy pozycje po kiepskim starcie. Trzymaliśmy się naszego planu i sporo awansowaliśmy w stawce. W pewnym sensie jest to jeszcze bardziej obiecujący znak, ponieważ udało nam się odrobić straty, co wskazuje że nasz samochód jest naprawdę konkurencyjny. Wiemy, iż czeka nas długi sezon i że nasi rywale rzucą nam wyzwanie w kolejnych dniach, ale już w pierwszej rundzie osiągnęliśmy bardzo dobry wynik, co jest dużym wzmocnieniem dla wszystkich członków zespołu. Szczególnie cieszę się z powodu Valtteriego i Zhou: taki wynik w ich pierwszym wyścigu z naszą ekipą to najlepszy sposób na rozpoczęcie współpracy.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.