Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ben Sulayem nie gryzie się w język

Mohammed Ben Sulayem nie ma zamiaru tłumaczyć się, zwłaszcza kierowcom Formuły 1, z tego, jak zarządza Międzynarodową Federacją Samochodową.

Mohammed Ben Sulayem, President, FIA

Mohammed Ben Sulayem, President, FIA

Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images

Od czasu objęcia sterów przez Ben Sulayema trudno w FIA mówić o stabilizacji. Z federacji odeszło kilku ważnych i długoletnich pracowników, a sam prezes często mniej lub bardziej świadomie wywołuje kontrowersje głównie działaniami związanymi z Formułą 1.

W ostatnim czasie FIA znalazła się pod lupą po tym, jak nagle stanowisko stracił dyrektor wyścigowy F1 Niels Wittich. Zastąpił go Rui Marques, a powstały po nim wakat w F2 zapełnić miała Janette Tan. Zanim to jednak uczyniła, również pożegnała się z federacją. Pojawiło się wiele oskarżeń i pytań bez odpowiedzi.

Czytaj również:

Ben Sulayem musiał się również mierzyć z krytyką ze strony Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix [GPDA], które wystosowało list otwarty, domagając się właściwego traktowania oraz informacji na temat wydatkowania kar pieniężnych.

W rozmowie z Motorsport.com Ben Sulayem po raz pierwszy odniósł się do tych wszystkich kwestii, dając jasno do zrozumienia, że ostatnia krytyka w ogóle go nie poruszyła.

Pytany konkretnie o list od GPDA, odparł: - „Sorry”, ale to nie jest ich sprawa.

- Z całym szacunkiem, ale też jestem kierowcą i szanuję kierowców. Niech po prostu skoncentrują się na tym, co potrafią najlepiej, czyli na ściganiu.

- Ale w porządku. Niech będzie. Chcecie wiedzieć, ile wpłacamy na oddolne inicjatywy? Podam ci liczby. W zeszłym roku zainwestowaliśmy 10,3 miliona euro. To chyba sporo pieniędzy. W samym 2024 roku już 10 milionów. Na samych początkujących, karting.

Czytaj również:
Mohammed Ben Sulayem, President, FIA, talks with Max Verstappen, Red Bull Racing, 3rd position, in Parc Ferme

Mohammed Ben Sulayem, President, FIA, talks with Max Verstappen, Red Bull Racing, 3rd position, in Parc Ferme

Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images

Wspomniane 10,3 mln odnośni się do wydatków na rozwój sportów motorowych wśród najmłodszych i tyczy się programów w 85 krajach. Projekty związane z bezpieczeństwem motorsportu kosztowały kolejne 2,7 mln. 1,9 mln pochłonęły różne aspekty bezpieczeństwa w zawodach rangi mistrzostw świata oraz kilka projektów związanych z przepisami technicznymi.

Ben Sulayem nie chciał się rozwodzić nad ostatnimi wydarzeniami wewnątrz FIA i nie wyjaśnił dużej rotacji w kadrach. Stwierdził, że działa na rzecz wszystkich zrzeszonych federacji i klubów i nie musi tłumaczyć się nikomu.

- To nasza sprawa. Zrobimy wszystko, co trzeba z korzyścią dla FIA. Ludzie naprawdę nie muszą wtrącać się w nasze sprawy. Niech sprawdzą osiągane przez nas wyniki.

Naciskany pytaniem – i komentarzem, że również kierowcy chcieli odpowiedzi – o zwolnienie Witticha na krótko przed końcem sezonu, Ben Sulayem odpowiedział:

- Czy musimy im to mówić? Gdy następuje jakaś zmiana w zespołach, to nas informują? Nie. Nikt nie musi. Mamy przepisy i się ich trzymamy. Nie musimy korzystać z zasad innych. Proste.

Czytaj również:

Pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wielokrotny rajdowy mistrz Bliskiego Wschodu zapewnił, że nie przejmuje się nagłówkami, a wszystkie działania są z myślą o korzyściach dla FIA.

- Media. Z całym szacunkiem, ale czy muszę odpowiadać na wszystkie doniesienia? Ja mam obowiązki wobec członków FIA i wobec sportu. Nie jestem osobą, która budzi się rano i pędzi do mediów. Media są dobre, ale nie mają głosu w FIA. Ja zostałem wybrany, aby naprawić FIA i to robię. Jestem bardzo zadowolony z naszego nowego zespołu ludzi. Bardzo.

Czytaj również:

Ben Sulayem zbagatelizował również znaczenie ostatnich rezygnacji lub zwolnień, zaznaczając, że FIA dużo więcej osób zatrudnia niż z niej odchodzi.

- Wiesz co? Optymistycznie patrzę na przyszłość FIA. Jestem bardzo zadowolony z naszej obecnej sytuacji. Dostrzegam tylko pozytywy. I dla twojej informacji. W 2023 roku dołączyły do nas 64 osoby. W 2024 już 92.

Pytany czy przejmuje się krytyką, prezes FIA skomentował krótko: - Nie, niezbyt. Mam takie wrażenie, że mieszkam w ich mózgach za darmo. Wygodne mieszkanie.

Ben Sulayem zbagatelizował też sugestie jakiegokolwiek kryzysu w FIA:

- Chyba chodzi tylko o padok i spory udział Wielkiej Brytanii. Będę z tobą, zresztą jak zwykle, bardzo szczery. Może podam wam listę losowo wybranych członków FIA? Zadzwonisz do nich i powiesz o kryzysie.

- Naprawdę mam wiele ważniejszych zajęć, niż wstać rano i patrzeć, co X, Y i Z o mnie napisali. „O, zobacz, co o tobie napisali”. No i co z tego? Czy nadal tu jestem? Tak! Czy traktuję FIA priorytetowo? Tak! Czy złamałem jakieś zasady? Nie!

- Media oskarżają mnie o wszystko. O wymysły, o seksizm. Ale gdzie to wszystko jest? Coś zostało udowodnione? Zasugerowali coś sprzed 23 lat i powiedzieli, że ukradłem pieniądze i wpływałem na sędziów. I gdzie to wszystko jest? Gdzie?

- Mówią o chaosie? Zrobię cokolwiek, aby FIA była w lepszej sytuacji. A oni niech mówią, co chcą!

Mohammed Ben Sulayem, FIA President

Mohammed Ben Sulayem, FIA President

Autor zdjęcia: Dom Romney / Motorsport Images

Poprzedni artykuł Alonso nigdy nie wątpił
Następny artykuł McLaren musi podnieść poprzeczkę

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry