Co wykryto w McLarenie
McLaren zareagował na raport Departamentu Technicznego FIA po kontroli samochodu zespołu na 2008 rok - i 5 grudnia wysłał list do Maxa Mosleya oraz Rady Światowej, podpisany przez prezesa McLaren Group, Martina Whitmarsha.
Treść listu ujawniono obecnie na stronie teamu.
McLaren nie zgadza się z wszystkim wnioskami w raporcie, lecz przyznaje, iż najważniejszy wniosek jest słuszny - część informacji Ferrari, przekazanych przez Nigela Stepneya i Mike'a Coughlana, trafiła bezpośrednio lub pośrednio do członków zespołu i rzecz dotyczy nie tylko kierowców, Pedro de la Rosy i Fernando Alonso.
McLaren wyraził głęboki żal, iż doszedł do takiego wniosku dopiero po inspekcji FIA i że poprzednia nieznajomość faktów przez zespół mogła zmylić Radę Światową. Zapewniono, że nigdy nie było to intencją McLarena.
Podczas kontroli dokonanej przez FIA przesłuchano 20 inżynierów, sprawdzono 22 komputery należące do kierownictwa teamu i przejrzano ilość danych, odpowiadającą 75 milionom stron A4. Wnioski sugerują, że system szybkiej zmiany biegów, system tankowania i napełnianie opon CO2 w nowym McLarenie na 2008 rok, mogły być zainspirowane informacjami pochodzącymi od Ferrari. W liście stwierdzono, iż McLaren rezygnuje z dalszych prac nad tymi rozwiązaniami.
Światowa Rada Sportów Motorowych FIA zastanowi się nad legalnością McLarena MP4-23 na specjalnym posiedzeniu, 14 lutego w Paryżu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.