Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Czerwona flaga nie była potrzebna

Zdaniem Michaela Masiego, dyrektora wyścigowego Formuły 1, brak czerwonej flagi i wypuszczenie samochodu bezpieczeństwa po wypadku Antonio Giovinazziego i George'a Russella były właściwymi decyzjami.

Alex Albon, Red Bull Racing RB16, Esteban Ocon, Renault F1 Team R.S.20, Lance Stroll, Racing Point RP20, and Lando Norris, McLaren MCL35, past the scene of the crash for Antonio Giovinazzi, Alfa Romeo Racing C39, and George Russell, Williams FW43

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Giovinazzi wyleciał z toru w zakręcie Les Fagnes podczas 11. okrążenia Grand Prix Belgii. C39 Włocha uderzył w barierę, odbił się od niej i wrócił idealnie na linię wyścigową wprost pod nadjeżdżającego Williamsa George'a Russella. Anglik, aby uniknąć zderzenia odbił w lewo i rozbił się o bandę. Na dodatek koło urwane z bolidu Alfy, uderzyło w FW43.

Czytaj również:

Na torze zalegała duża ilość szczątków pozostawionych przez dwa rozbite samochody. Ryzyko przebicia opony wydawało się spore. Dyrekcja wyścigu natychmiast wysłała na tor samochód bezpieczeństwa, ale nie zdecydowano się pokazać czerwonej flagi. Masi broni tej decyzji.

- Czerwona flaga i zatrzymanie wyścigu nie było konieczne - powiedział Masi. - Dyrekcja wyścigu ma wiele narzędzi i czerwona flaga jest jednym z nich, obok samochodu bezpieczeństwa czy wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Porządkowi wykonali świetną robotę, sprzątając linię niemal od razu.

- Gdy przejechał samochód bezpieczeństwa, linia była już czysta. Dlatego też, moim zdaniem czerwona flaga nie była konieczna.

Russell przyznał, że niewiele mógł zrobić, gdy samochód Giovinazziego odbił się od bandy. Masi zapewnił, że FIA przyjrzy się czy są możliwości wprowadzenia jakichś zmian w barierze.

- Z perspektywy FIA zawsze przyglądamy się, gdy wydarzy się taki wypadek. Sprawdzamy czy jest coś, co można poprawić. Nie chodzi tylko o Spa. Każdy wypadek może nas czegoś nauczyć - podsumował Michael Masi.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł W Mercedesie mogą się ścigać
Następny artykuł Sainz wskazał na silnik

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska