Hamilton potraktowany zbyt łagodnie
Lando Norris uważa, że Lewis Hamilton powinien otrzymać więcej kar za przekroczenie linii ograniczających tor podczas Grand Prix Austrii.
Kontrowersje związane z przekraczaniem linii ograniczających tor ciągnęły się przez cały wyścig w Austrii, a ośmiu kierowców otrzymało kary za to przewinienie, włączając w to Hamiltona. Problem ten jest również centralnym punktem protestu, który został złożony przez zespół Aston Martin po wyścigu.
Choć Hamilton otrzymał pięciosekundową sankcję za przekroczenie linii w zakręcie numer 10, Lando Norris uważał, że powinien on ponieść dalsze konsekwencje za kontynuowane naruszania tych zasad, czego był świadkiem podczas pościgu za kierowcą Mercedesa w pierwszej części wyścigu.
- Komentowałem praktycznie każdy zakręt na żywo, a on [Hamilton] dostał tylko pięciosekundową karę. Może powinienem był poinformować o większej liczbie jego wykroczeń - powiedział Norris dla Sky Sports F1. - Wyjechał cztery razy za linię na jednym okrążeniu.
W rozmowie z mediami po wyścigu, Norris wyjaśnił to bardziej szczegółowo i mimo że nie obwiniał całkowicie rywala, uważał, że kierowca Mercedesa podejmował ryzyko otrzymania kolejnych kar.
- Jeśli wyjedziesz szeroko, dostajesz karę, ale jakoś on nie dostał, więc jestem trochę zdezorientowany - przekazał Norris. - Byłem za Lewisem i współczuję mu. Próbował się utrzymać przed szybszym samochodem, który miał możliwość skorzystania z systemu DRS. Dlatego musiał cisnąć.
- Przy najmniejszym poślizgu, gdy wiatr zmienia się w chwili pokonywania zakrętu, można wylądować poza torem. Dlatego wtedy sankcja, gdy zmienią się warunki, jest nie w porządku. To wszystko jest po prostu trudne do zrozumienia i sprawia, że zewnątrz wyglądamy głupio, ale to zasady i musimy się ich trzymać - kontynuował zawodnik McLarena.
Uważa, że nawet zastosowane pułapek żwirowych w zakrętach numer 4 i 6 nie jest wystarczające z powodu małego pasma trawy między torem a luźną nawierzchnią, co oznacza, że kierowcy wciąż są narażeni na przekroczenie linii w tych miejscach.
Choć przyznaje, że nie ma rozwiązania dla tej spornej sytuacji, zauważył, że wszyscy zawodnicy są w stanie utrzymać się w granicach właściwej trasy, gdyby ryzykowali mniej.
- Kierowcy postulują, aby żwir znalazł się również na zewnętrznych w zakrętach nr 9 i 10, podobnie jak w czwórce i szóstce, chociaż i tam dostajemy karę, ponieważ istnieje dwucentymetrowa przestrzeń, którą można przekroczyć, jeszcze nie dotykając żwiru.
- Dla mnie to jest głupie. Żwir powinien stanowić naturalną granicę. Jeśli w niego wjedziesz, oznacza to, że popełniłeś błąd i zostajesz ukarany automatycznie - uznał.
- Owszem, nie można tego robić wszędzie, ponieważ tutaj odbywają się także wyścigi MotoGP. To nie zależy ode mnie, żeby wymyślić coś nowego. Po prostu wszyscy powinni utrzymywać się w granicy toru. Rzecz jasna, pewnie wyrażałbym się inaczej, gdybym też dostał karę. Ja jednak znacznie redukowałem prędkość w ostatnich łukach i każdy może to zrobić. Wiadomo, to nie takie proste, kiedy kogoś gonisz lub przed kimś uciekasz.
- Czuję, że nieco to upraszczam, ale z drugiej strony, jeśli nie jesteś w stanie utrzymać się na torze, to jedź wolniej - podsumował.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.