Hamiltonowi zabrakło kilku okrążeń
Lewis Hamilton wierzył, że pogoń za Maxem Verstappenem w końcówce Grand Prix Stanów Zjednoczonych będzie skuteczna.
Hamilton zakwalifikował się z trzecim czasem i po starcie wyścigu utrzymał się w czołówce. Mercedes chciał przechytrzyć rywali strategią, podejmując próbę jazdy na jeden pit stop.
Hamilton przedłużył swój stint po czym został wyposażony w twarde opony. W pewnym momencie mógł nawet myśleć o wygranej, ale szybko okazało się, że kolejna wizyta u mechaników będzie niezbędna. Na pośredniej mieszance siedmiokrotny mistrz świata błyskawicznie odrabiał poniesione wcześniej straty i na kilka okrążeń przed metą znalazł się tuż za Verstappenem. Przewaga Holendra topniała w oczach, ale ostatecznie jako pierwszy przeciął on linię mety, zachowując nieco ponad 2 sekundy zapasu.
Przepytywany przez Jensona Buttona, Hamilton w pierwszej kolejności pogratulował rywalom:
- Musimy pogratulować tym gościom. Ich zespół przez cały rok wykonuje świetną pracę, niesamowicie dominują, a Max jest bezbłędny.
Hamilton miał nadzieję, że w końcówce uda mu się złapać Verstappena: - Sądziłem, że ich dogonimy. Zabrakło nam jednak kilku okrążeń.
Mercedes przywiózł do Austin zmodyfikowaną podłogę. Hamilton od początku weekendu podkreślał, że poprawka działa, a po wyścigu pochwalił swój zespół. Cieszył się również ze względu na swój występ, który nadszedł dwa tygodnie po kolizji z zespołowym partnerem, George'em Russellem, która wydarzyła się w pierwszym zakręcie Grand Prix Kataru.
- Zespół spisał się w ten weekend niesamowicie. Włożono bardzo dużo pracy, aby przygotować tę poprawkę. Po ostatnim wyścigu było ciężko, przede wszystkim ze względu na to wszystko, co dzieje się na świecie. No i oczywiście mój wielki błąd. Czułem, że bardzo zawiodłem. Musiałem po tym przejść dość głęboki proces.
- To było jedno z takich doświadczeń. Nieważne jak upadasz, ważne jak wracasz. Powalczyłem, czułem się dobrze i jestem zadowolony.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.