Kubica wygrał trening
Robert Kubica popisał się najlepszym czasem w ostatnim wolnym treningu przed Grand Prix de Monaco.
Na dwie minuty przed końcem sesji, Robert na supermiękkich oponach uzyskał 1.14,806 i wyprzedził o 46 tysięcznych Felipe Massę. Na twardszych Bridgestone, szybszy od Kubicy był tylko Mark Webber. Wydarzeniem treningu okazała się ciężka kraksa Fernando Alonso. Prawa strona Ferrari została poważnie rozbita, kiedy bicampeon uderzył w barierę na Massenet.
Dzisiejsze prognozy straszą przelonymi opadami deszczu, ale trening rozegrano na suchym torze. Przez chmury przeświecało słońce. Temperatura powietrza wynosiła 21, asfaltu - 25 stopni. Witalij Pietrow i Robert Kubica jako pierwsi wyjechali na instalacyjne kółko - zaliczyli po dwa okrążenia. Na czele tasowali się Jaime Alguersuari i Michael Schumacher. W 18 minucie dał o sobie znać Sebastian Vettel, a dwie minuty później objął prowadzenie bohater czwartku, Fernando Alonso.
- To był mój błąd - przyznał Fernando, kiedy wrócił do depo po katastrofie na podjeździe pod kasyno. Ferrari uderzyło w barierę i odpadły prawe koła. Mechanicy będą mieli sporo pracy przed kwalifikacjami. Gdy dźwig ściągnął z toru F10 i zniknęła żółta flaga, w 25 minucie liderem został Robert Kubica. Na twardych oponach uzyskał 1.16,064, na następnym okrążeniu zszedł do 1.15,847. Lewis Hamilton poprawił ten wynik o 26 tysięcznych, jednak Kubica odpowiedział rezultatem 1.15,504. Dopiero w 43 minucie, Mark Webber okazał się lepszy o 0,294 sekundy.
W ostatnich 5 minutach sprawdzano supermiękkie opony, a na torze panował tłok. Zabrakło tylko Timo Glocka (Virgin uległ awarii na 3 okrążeniu) i Heikkiego Kovalainena (zniknął 2 bieg). Hamilton awansował na drugą lokatę. Kubica wrócił na czoło wynikiem 1.14,806. Schumacher wjechał do trójki. Felipe Massa w końcu poskładał okrążenie, lecz zabrakło mu 0,046 sekundy do P1. Hamilton zepchnął Vettela z czwartego miejsca.
Adrian Sutil uszkodził tylne skrzydło po piruecie i kontakcie z barierą na Place du Casino. Michael Schumacher i Witalij Pietrow nie zmieścili się w zakręt Mirabeau. Felipe Massa o mało nie zdemolował drugiego Ferrari, ratując się na Loews, a następnie pod basenem.
Fot. Andrew Ferraro / LAT
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.