Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

McNish w Jordanie?

Jak podaje brytyjski „Autosport”, 34-letni Allan McNish ma spore szanse zostać kierowcą zespołu Jordan-Ford.

Co prawda Szkot nie ma ze sobą wielkiego zaplecza finansowego, ale podobno Ford chętnie by go widział w Jordanie, podobnie jak firma Benson & Hedges – sponsor zespołu. Trzeba jednak pamiętać, że Jordan ma problemy finansowe i może jednak zdecydować się na kierowców, którzy „kupią” miejsce w teamie.

Takim kierowcą jest Jos Verstappen, którego wspiera firma Trust gotowa zostać sponsorem Jordana, jeśli podpisze kontrakt z Holendrem. Być może jednak McNish i Verstappen zostaną kolegami zespołowymi w Jordanie. Szkot negocjuje zarówno z zespołem, jak i dyrektorem Ford Motorsport – Jostem Capito. „Prowadzę szczegółowe rozmowy z Eddie Jordanem i Jostem Capito. Jeśli sprawy będą dalej szły tak jak idą teraz, to będę niedługo mógł coś potwierdzić,” powiedział Allan McNish.

Kariera szkockiego kierowcy w Formule 1 nie jest zbyt bogata. Chociaż już w latach 1991-1992 był kierowcą testowym McLarena, a potem również Benettona, to dopiero w sezonie 2002 otrzymał szansę na starty w wyścigach przez cały sezon. Tę szansę otrzymał od Toyoty, gdzie przez dwa lata pracował nad programem wejścia do F1 przejeżdżając niezliczone ilości kilometrów testowych. Po dwóch latach przygotowań, w 2002 roku bolidy Toyoty pojawiły się na polach startowych Grand Prix Australii, ale pierwszy sezon nie przyniósł żadnych spektakularnych sukcesów. Zespół zdobył dwa punkty dzięki Mice Salo, a Allan McNish nie zdobył żadnego. Po sezonie zrezygnowano z jego usług, a nową pracę Szkot znalazł w teamie Renault – znowu jako kierowca testowy. Jeśli rozmowy z Jordanem się powiodą, to McNish będzie miał okazję startować w swoim drugim pełnym sezonie w F1.

Jordan nie jest jednak w najlepszej formie i nie można się wiele po tym zespole spodziewać. W zeszłym roku zgromadził trzynaście punktów z czego dziesięć pochodziło ze zwycięstwa Giancarlo Fisichelli w chaotycznej Grand Prix Brazylii. Eddie Jordan się jednak nie poddaje i wierzy, że przyjdą jeszcze dobre czasy dla jego zespołu: „Jestem urodzonym optymistą”, mówi. „Kto powiedział, że Jordan nie może zdobyć mistrzostwa? Oczywiście, że może!” Życzymy tego Irlandczykowi z całego serca – może to właśnie McNish będzie współtwórcą sukcesów teamu Jordana.

(LEH)

Poprzedni artykuł Czy Coulthard zostanie w McLarenie?
Następny artykuł Abramovich chce kupić Jordana.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry