Montezemolo chce sprawdzić nowego kierowcę.
Prezydent Ferrari Luca di Montezemolo ledwo co zaczął świętować kolejne tytuły swego teamu, a już zaprasza na testy nowego kierowcę.
Co więcej, nie chodzi tu o byle jakiego kierowcę, ale o pięciokrotnego mistrza świata w wyścigach Grand Prix. Problem w tym, że mistrzostwa te ów kierowca zdobył na dwóch kołach – mowa jest bowiem o Valentino Rossim –jeźdźcu Moto GP, który podobnie jak Ferrari zdobył w niedzielę tytuł mistrzowski.
Montezemolo jest ciekaw, jak 24-letnia gwiazda wyścigów motocyklowych poradziłaby sobie z bolidem F1: „Gdyby warunki były dobre, myślę że byłoby warto spróbować – poważny test bez żadnych zobowiązań z obu stron. Zawsze było ciężko przesiąść się z dwóch kółek na cztery, a w obecnych czasach jest to jeszcze trudniejsze. Formuła 1 jest teraz o wiele bardziej niebezpieczna niż kiedyś, ale Valentino to wspaniały mistrz i symbol sportów motorowych.”
Tym, któremu udało się odnieść sukces zarówno na dwóch jak i na czterech kołach był John Surtees. Anglik najpierw zdobył siedem tytułów mistrza świata w wyścigach motocyklowych, a potem, w 1964 roku, zdobył mistrzostwo świata w Formule 1 za kierownicą Ferrari.
Rzeczywiście pomysł sprawdzenia Valentino Rossiego w bolidzie F1 to interesujący pomysł – już wcześniej chodziły głosy, iż jest on tak wielkim talentem, że równie dobrze jak na motorze poradziłby sobie w samochodzie. Co prawda jego występ w Rajdzie Wielkiej Brytanii 2002 nie potwierdza tej tezy – Rossi zakończył rajd poza drogą na pierwszym prawdziwym oesie – jednak przecież każdy może się pomylić. Byłoby ciekawie zobaczyć jak popularny „The Doctor” poradziłby sobie w bolidzie Ferrari. Tylko co by było, gdyby Włoch okazał się również świetnym kierowcą F1? Dodajmy tylko, iż nie podpisał jeszcze z nikim kontraktu na przyszły rok...
(LEH)
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.