Starałem się kontrolować zużycie opon, więc nie mogłem za mocno cisnąć. Musiałem utrzymać opony przy życiu do końca wyścigu - i Fernando bardzo się zbliżył. Były chwile, że jechał tuż za mną, szczególnie pod koniec prostej, ale utrzymałem odstęp i wszystko kontrolowałem. Nasze tempo było dzisiaj bardzo mocne. Samochód okazał się fantastyczny. Popełniliśmy drobny błąd podczas ostatniego pit stopu, lecz to nie wpłynęło na wynik. To cudowny dzień, niewiarygodny dla mnie i całego zespołu. Mocno cisnęliśmy od ubiegłego roku, staraliśmy się poprawiać się z wyścigu na wyścig - i jesteśmy w czołówce. Wyścig był ciężki również z powodu taktyki. Szybko zużywały się tylne opony i po paru okrążeniach miałem z nimi kłopoty. Muszę jednak stwierdzić, że jestem całkiem zadowolony, ponieważ samochód był bardzo konkurencyjny od pierwszego okrążenia. Monako będzie wspaniałą okazją, żeby znowu się wykazać. Musimy utrzymać tempo prac rozwojowych. Równa jazda będzie najważniejszą rzeczą w mistrzostwach.
FERNANDO ALONSO: - Miałem trochę pecha. Napotkałem na torze Marussię, której kierowca został ukarany. Oczywiście, to nie jest teraz wyjaśnienie, ale mam nadzieję, że ludzie zaczną rozumieć, iż powinni respektować przepisy. Dzisiaj tego nie robili i otrzymali karę. Być może jednak nie jest to wystarczająca kara, skoro cała sytuacja kosztowała nas zwycięstwo. Zdecydowanie jestem trochę zaskoczony liczbą zdobytych punktów, zaskoczony wynikiem w ten weekend. Byliśmy pewni, że poprawiliśmy samochód. Liczyliśmy na oznaki poprawy tu w Barcelonie, bo w Bahrajnie nie znalazłem się w Q3, a w wyścigu zająłem 9 miejsce z minutą straty. Przyjechaliśmy tu myśląc z optymizmem o poprawkach, ogólnie jednak tempo okazało się lepsze, niż tego oczekiwaliśmy. Byłem szybki w kwalifikacjach, szybki w wyścigu. Prawdę mówiąc, nadal nie wiem, w jakim miejscu się znajdujemy. Musimy poczekać parę wyścigów, żeby sytuacja trochę się ustabilizowała. Myślę, że wyciągnęliśmy za dużo z samochodu, czy może inni wyciągnęli za mało ze swoich. To bardzo dziwne, jak widzieliśmy w ten weekend. Mogę powiedzieć, że mieliśmy najtrudniejszy początek mistrzostw, dysponując samochodem, który wcale nie był konkurencyjny - i po jednej czwartej sezonu prowadzę z Vettelem, a zatem powinniśmy być dumni z zajmowanego miejsca. Być może nie tak dumni z posiadanego pakietu, ale nad tym pracujemy.
KIMI RÄIKKÖNEN: - Jestem trochę rozczarowany, bo gdybyśmy wszystko wykonali prawidłowo w pierwszej części wyścigu, znalazłbym się na pierwszym miejscu. Nie było kłopotów z szybkością samochodu, jest jednak tak ciasno, że mały problem, drobne kłopoty mogą dużo kosztować. Mamy samochód do wygrywania, jednak trzeba wszystko poskładać, żeby odnieść zwycięstwo. Jeżeli nadarza się okazja, powinno się ją wykorzystać. Liczę, że utrzymamy tempo. Zobaczymy, kiedy będziemy mogli wygrać. Na razie zrobiliśmy duży krok naprzód i samochód jest mocny na każdym torze. Miałem bardzo dobry start. Była szansa na wyprzedzenie po zewnętrznej, ale zabrakło szybkości i zostałem na piątym miejscu. Na pierwszym komplecie opon było OK, nie miałem jednak tempa, żeby utrzymać się za liderami. To było trochę rozczarowujące. Zmieniliśmy opony i potem było całkiem dobrze, lecz miałem już za dużą stratę. Gdyby wyścig był dłuższy o 10 okrążeń, powalczyłbym o zwycięstwo.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.