Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Turcji

LEWIS HAMILTON: - Red Bull utrudnił nam życie i stoczyliśmy z nimi twardą walkę.

Widzieliście, jak blisko siebie jechała nasza czwórka. Od pewnego czasu depczemy im po ogonie. Ten wynik to dla nas takie wielkie osiągnięcie. Naprawdę mogliśmy z nimi powalczyć. Oni byli szczególnie mocni na jednej sekcji toru, my byliśmy mocni w innych miejscach. Jechałem tuż za nimi i świetnie się to oglądało - jak film w HD lub 3D. Było fantastycznie i miałem najlepsze miejsce na widowni! Sebastian mógł czuć się bezpiecznie. Zobaczyłem, jak wchodzi od wewnętrznej. Mark trzymał linię i nie było miejsca z prawej strony. Seb nie miał powodów, żeby tam się znaleźć. To było dla nich pechowe - a dla nas szczęśliwe!

Jenson Button | Fot. McLaren

JENSON BUTTON: - Mieliśmy bardzo dobre tempo i wspaniale walczyło się z Red Bullami. Wcześniej tyle razy widzieliśmy, jak nam odjeżdżają. Pod koniec walczyliśmy z Lewisem. Powiedziano nam, żebyśmy oszczędzali paliwo, jednak zawsze trudno jest ustalić, na ile musimy zwolnić. Kiedy Lewis mnie minął, powtórzono, żebym oszczędzał. Myślę, że pod koniec sytuacja stała się krytyczna. Mamy 1-2, więc team powinien być szczęśliwy z wyniku w ten weekend. Kilka tygodni temu nie zdołalibyśmy rywalizować z Red Bullami, a zatem musimy podziękować zespołowi. Fajnie walczy się z przodu, gdzie ten samochód powinien się znajdować. Team wykonał wspaniała pracę poprawiając samochód. Jesteśmy teraz znacznie bliżej Red Bulli. Fot. McLaren.

Mark Webber | Fot. Getty Images

MARK WEBBER: - Seb miał sporą przewagę w szybkości maksymalnej i wjechał mi od wewnętrznej. Jechaliśmy obok siebie, a potem wyglądało na to, że nagle skręcił w prawo - i doszło do kontaku. To stało się bardzo szybko. Wstyd dla teamu - to nie był idealny dzień. McLareny były dzisiaj solidne. Do tego momentu nasza czwórka fajnie się ścigała. Nikt nie chce doprowadzić do kontaktu, jednak czasem takie rzeczy się zdarzają, kiedy obydwaj jedziemy z przodu. To nie jest idealne, ale stało się. Do mety było jeszcze daleko, zatem nie miałem gwarancji, że wygram. Zdobyłem parę punktów. Między nami to było interesujące kilka metrów toru. Żaden z nas tego nie chciał. Fot. Mark Thompson / Getty Images.

Poprzedni artykuł Popołudnie za Mercedesem
Następny artykuł Horner: Muszą wyciągnąć wnioski

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry