Do zmiany opon nie było tak źle, choć bardzo trudno tu utrzymać się za innym samochodem i go wyprzedzić. Skończyły się opony, zjechałem na dwa okrążenia przed Sebem i on wrócił ze sporą przewagą, jednak dublowanie wreszcie zadziałało na moją korzyść. Zazwyczaj mam z tym kłopoty, więc cieszę się, że tym razem trochę mi to pomogło. Co za wspaniałe uczucie - wygrać pierwsze Grand Prix w Stanach. Jestem ogromnie dumny! To ekscytujące, że mamy szybki samochód i znowu mogę rywalizować z tymi facetami. Nie walczę o mistrzostwo i dla nich jest to bardziej emocjonujące - ale mogę mieć frajdę.
SEBASTIAN VETTEL: - Wyglądało na to, że wszystko jest pod kontrolą, ale tutaj dubluje się dosyć trudno i to nie zadziałało na moją korzyść. Lewis znalazł się wystarczająco blisko, żeby otworzyć tylne skrzydło. Nie miało znaczenia, którą stronę toru wybrałem. Nie byłem zbyt zadowolony, wysyłając Lewisowi serdeczne zaproszenie do minięcia Karthikeyana, no i Lewis znalazł się tuż za mną w strefie DRS. Gdyby nie dublowanie, trudno byłoby tyle zyskać na jednym zakręcie. Potem Lewis wykorzystał okazję na prostej. Zdołałem utrzymać odstęp, oszczędziłem opony, żeby atakować na ostatnich paru okrążeniach. Szkoda, że straciłem pierwsze miejsce, ale myślę, że zrobiłem co było możliwe. Zespół wykonał dzisiaj fantastyczną robotę, zdobywając mistrzostwo producentów. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Chłopcy mogą być z siebie bardzo dumni i dzisiaj wieczorem zasłużyli na drinka.
FERNANDO ALONSO: - Wiemy, że utrzymuję szansę w mistrzostwach dzięki pierwszym okrążeniom. Zawsze kwalifikuję się około 7-8 miejsca, a pierwsze okrążenie kończę jako trzeci lub czwarty. Jeżeli znajdziesz się w czołowej grupie, wówczas reszta wyścigu staje się trochę łatwiejsza. Dzisiaj wiedziałem, że mam duże szanse. Próbowałem wyprzedzać na pierwszym zakręcie, a potem tempo wzrosło i znalazłem się w prowadzącej grupie. Nie mogłem dorównać tym dwóm facetom. Jechali za daleko z przodu. Miałem jednak wystarczające tempo, żeby utrzymać za sobą resztę. Trzecie miejsce jest dla nas jak zwycięstwo. Straciłem tylko trzy punkty i wczoraj wieczorem lub w piątek po treningach nikt nie mógł o tym marzyć. Cieszę się, że mam za sobą kolejną udaną niedzielę i znowu zdobyłem dużo punktów. Jedziemy do Brazylii z możliwością powalczenia o mistrzostwo. Walczyliśmy o to przez cały rok. Tylko Seb jest w lepszej sytuacji od nas. Powinniśmy być z siebie dumni. Zamierzam cieszyć się wyścigiem i zobaczę, jaki będzie końcowy wynik.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.