Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Walencji

SEBASTIAN VETTEL: - Dzisiaj najważniejsze, że Mark po ciężkim wypadku jest OK.

To pokazuje, iż samochody są coraz bezpieczniejsze, jednak nadal istnieje ryzyko. Hamując przed pierwszym zakrętem nie miałem powodu, żeby zrobić coś głupiego. Widziałem, że Lewis hamuje dosyć późno i próbowałem zostawić mu tyle miejsca, ile się dało. Chyba się dotknęliśmy - poczułem uderzenie, jednak po paru zakrętach stwierdziłem, że z samochodem nie dzieje się nic złego. Lewis chyba uderzył w krawężnik po wewnętrznej i być może podbiło mu samochód. Byliśmy blisko siebie - bliżej niż chciałem, ale potem samochód spisywał się bardzo dobrze i mogłem uzyskać niezłą przewagę. Trochę się wystraszyłem, kiedy zobaczyłem tablice SC na głównej prostej. Nie mogłem już zjechać i nie wiedziałem, gdzie są faceci za mną. Pomyślałem, że udało im się zaliczyć stop, jednak wszystko dobrze zadziałało i prawidłowo kontrolowaliśmy sytuację. Restart był ciężki. Zablokowałem koła, próbowałem się bronić, ale przypuszczalnie trochę za późno. Spłaszczyłem prawą przednią oponę, lecz Lewis otrzymał drive through i mogłem zmniejszyć tempo, starając się dojechać do mety.

Lewis Hamilton | Fot. Getty Images

LEWIS HAMILTON: - Myślę, że to bardzo, bardzo pozytywne, iż nadal prowadzę w mistrzostwach świata. Zarówno ja, jak i Jenson ciężko pracowaliśmy przez cały rok i wyniki pokazują, ile każdy włożył w to wysiłku. To wspaniale, że uzyskujemy rezultaty, na które zasłużyliśmy. Mam nadzieję, że zbliżymy się do Red Bulla i naprawdę będziemy mogli z nimi powalczyć.
Naprawdę nie wiem, co stało się przy wyjeździe Safety Cara. Kiedy zbliżałem się do zakrętu 11, zobaczyłem linię Safety Cara. Ujrzałem Safety Car obok mnie i pomyślałem, że już go wyprzedziłem, więc pojechałem dalej - no i tyle. Fot. Getty Images.

Fernando Alonso | Fot. Ferrari

FERNANDO ALONSO: - Szkoda, nie dla nas, bo taki jest ten sport, ale dla wszystkich kibiców, którzy przyszli tutaj, żeby zobaczyć manipulowany wyścig. Po dobrym starcie jechałem na trzecim miejscu. Potem pojawił się Safety Car, co nie było dla nas zbyt dobre. Hamilton wyprzedził Safety Car - nigdy dotąd czegoś takiego nie widziałem, wyprzedził też samochód medyczny przy żółtej fladze. Wcześniej jechaliśmy parę metrów obok siebie - i on jest drugi, a ja dziewiąty.
W tym wyścigu mogłem zająć drugie miejsce. Potem po Safety Carze, Hamilton byłby ósmy, a ja dziewiąty. Ja przestrzegałem przepisów i jestem dziewiąty, a ten, który ich nie przestrzegał, jest drugi. To musiało być bardzo trudne do zauważenia. Sędziowie potrzebowali wielu okrążeń, żeby zobaczyć powtórkę, jak on wyprzedza samochód medyczny.
 

Poprzedni artykuł Najlepszy wynik dla Niemiec
Następny artykuł Mogło być podium

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry