Nieudana połowa kariery
Jacques Villeneuve odradza Alpine angaż Daniela Ricciardo, podkreślając, że Australijczyk odkąd pożegnał się z Red Bullem spisuje się słabo.
Po tym, jak zespół Alpine stracił Fernando Alonso, a chwilę później szykowanego na jego następcę Oscara Piastriego, w Enstone trwają gorączkowe poszukiwania kierowcy, który dołączy w sezonie 2023 do Estebana Ocona.
Faworytem szefostwa stajni jest Pierre Gasly. Francuz jeździ obecnie dla AlphaTauri, a obóz Red Bulla przyznał, że może go puścić o ile do F1 wejdzie Colton Herta. Amerykaninowi brakuje jednak punktów wymaganych do otrzymania superlicencji, a nie zanosi się na to, by FIA zrobiła wyjątek.
Villeneuve kwestionuje jednak tak mocną chęć ściągnięcia Gasly’ego do Enstone.
- To dziwne. Przecież mają już francuskiego kierowcę - powiedział Villeneuve, przepytywany w Monzy przed F1TV. - Ci dwaj za bardzo się nie dogadują, więc po co ich łączyć? Ponadto Gasly ma ważny kontrakt, więc muszą się sporo natrudzić, aby go mieć.
- To nie ma sensu. A poza tym Gasly ma generalnie mało udany sezon.
Wśród pozostałych kandydatur wymienia się również Ricciardo. Australijczyk ma jednak niewielkie szanse na powrót do Grupy Renault. A Villeneuve w ogóle nie widzi sensu w takim postępowaniu ze strony Alpine.
- Czemu miałby być kandydatem? Ma za sobą dwa słabe lata w Renault i kolejne dwa jeszcze gorsze w McLarenie. W sumie to cztery lata, a jak długo jest w F1?
- Prawie połowa jego kariery jest nieudana i to ta, kiedy już miał doświadczenie. Nie ma powodu, by go brać, zwłaszcza przez zespół, dla którego już jeździł. Wygląda na to, że obecne samochody nie pasują do jego stylu jazdy. W Red Bullu był imponujący, pokazywał niesamowite manewry wyprzedzania i był przed Maxem. Jednak Max dopiero zaczynał w F1 i już pod koniec sezonu był lepszy od Ricciardo.
- Ricciardo się wtedy zmienił i ta zmiana nie zadziałała. Do tej pory nie wrócił do formy.
Villeneuve uważa, że Alpine powinno podjąć ryzyko i dać wyścigowy etat Jackowi Doohanowi, który ściga się obecnie w F2.
- Dlaczego nie zaryzykować z Doohanem? Zamiast przez rok go szykować, jak Piastriego, po prostu niech wrzucą go na głęboką wodę i zobaczymy, co się stanie. Doohan ma za sobą dobre zaplecze - jak Sainz. To pomaga osiągać najwyższy poziom i wytrzymać presję.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.