Niezasłużona kara zepsuła widowisko

Norris po długiej pogoni zdołał dorwać Verstappena w końcowej fazie wyścigu w Teksasie i zaczął wywierać silną presję na swojego rywala, choć każda jego próba wyprzedzenia była nieskuteczna przez dobrze zorganizowaną obronę Holendra.

Na 52. okrążeniu Norris postanowił zaatakować agresywniej w 12. zakręcie, podczas gdy Verstappen trzymał wewnętrznej, a oba bolidy wyjechały poza tor. Zawodnik McLarena wyprzedził Verstappena, a pit wall brytyjskiego zespołu był zadowolony z faktu, że obaj kierowcy znaleźli się poza limitami toru, co teoretycznie powinno zostać uznane za czysty manewr.

Norris nie zdołał jednak wypracować przewagi nad trzykrotnym mistrzem świata na tyle dużej, by zaabsorbować otrzymaną za ten incydent karę pięciu sekund, przekraczając linię mety 4,1 sekundy przed nim.

Stella powiedział, że „nie ma wątpliwości”, że Norris podjął właściwą decyzję, ponieważ oba samochody wyjechały poza tor, co sugeruje, że oba zyskały przez to przewagę.

- Moim zdaniem sposób, w jaki sędziowie ingerowali w to piękne oblicze motorsportu, był niewłaściwy, ponieważ oba samochody wyjechały poza tor - powiedział Stella w wywiadzie dla Sky Sports.

- Więc oba samochody zyskały przewagę. Szkoda, bo kosztowało nas to podium. Kosztowało nas to wyścig, w którym pozostaliśmy cierpliwi. Po tym, jak zostaliśmy wypchnięci na pierwszym okrążeniu, w pierwszym zakręcie, zaakceptowaliśmy to.

- Tego rodzaju decyzja sędziów nie może być odwołana, więc dla nas ten rozdział jest już zamknięty i przechodzimy myślami do następnego wyścigu.

Zapytany, czy istniała jakakolwiek możliwość oddania pozycji przez Norrisa, Stella stwierdził, że nie było takiej potrzeby dodając, że „dwukrotnie sprawdziliśmy, że oba samochody wyjechały poza limity toru. Dla nas nie było wątpliwości, że manewr był prawidłowy”.

Norris powiedział, że czas, jaki zajęło sędziom podjęcie decyzji o przyznaniu mu pięciosekundowej kary, musiał oznaczać, że nie była to łatwa decyzja.

Podniósł również, że manewr wykonany przez Verstappena na pierwszym okrążeniu, który również doprowadził do sytuacji, w której obaj kierowcy znaleźli się poza torem, został uznany za czysty, podczas gdy jego walka o trzecie miejsce została brutalnie ukarana.

- Sędziowie nie mogli podjąć decyzji przez kilka okrążeń, więc nie była to łatwa decyzja, inaczej doszłoby do niej nieco wcześniej - powiedział Norris.

- Próbowałem wszystkiego. On również wyjechał poza tor. Najwyraźniej wjechał w zakręt zbyt szybko, więc także uzyskał przewagę, robiąc to, co zrobił. Ale to nie ja ustalam zasady.

- Muszę jeszcze raz przyjrzeć się startowi. Pojechałem tam dosyć ciasną linią, ale oczywiście Max zobaczył lukę i ją wykorzystał. Z wnętrza samochodu jest oczywiście trudniej powiedzieć o niektórych rzeczach.

- Oczywiście popełnił sporo błędów, do czego miał prawo, ale znowu całkowicie wyjechał poza limity toru, więc muszę się temu przyjrzeć.

- Broni się, wyjeżdżając poza tor, wyprzedza, wyjeżdżając poza tor, ale nie zamierzam narzekać. Max jechał rozsądnie i dobrze się bronił, mieliśmy razem dobry wyścig. Ale zasady są zasadami.