FIA obecnie siedzi nad aplikacjami ekip zainteresowanych startami w F1. Mówi się, że Epsilon jest wiodącym kandydatem.

- Jestem optymistą, ale również trochę się niepokoję, ponieważ oświadczenie FIA nie pojawi się przed końcem sierpnia – stwierdził Villadelprat. – To oznaczam, że zespoły, które dostaną zgodę, będą miały mało czasu na zaprojektowanie bolidu. Do tego jesteśmy w sytuacji, że rozpoczniemy pewne inwestycje nie wiedząc, czy tak właściwie to znajdziemy się w przyszłorocznych mistrzostwach.

Pomimo tych obaw Epsilon pracuje nad swoim projektem.

- Prowadziliśmy długie rozmowy z dużymi i międzynarodowymi firmami, które są zainteresowane inwestowaniem w nas – kontynuował. – W ciągu dwóch tygodni będziemy mieli lepszy obraz sytuacji. Jedno jest jasne – nasz program nie dotyczy jednego sezonu. Wymagam budżetu przynajmniej na dwa lata, na sezony 2011 i 2012 – to jest minimum. Jeśli chce się myśleć o poprawianiu zespołu, potrzeba przynajmniej 100 milionów euro na początek. Oczywiście można się ścigać za 40 milionów, ale bez poważnego rozwoju i praktycznie co roku trzeba zaczynać od zera.