Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Po sobocie w Barcelonie

GIEDO VAN DER GARDE: - To naprawdę dobrze, że w moim ostatnim dniu testów przejechałem 126 okrążeń.

W pełni wykorzystaliśmy dzisiejszą pogodę. Rano dokonaliśmy końcowego porównania opon i setupu, a po lunchu zaliczyłem pełną symulację wyścigu. Rano mieliśmy tylko jeden drobny kłopot z samochodem. Poza tym CT03 dobrze pracował przez cały dzień. Dla mnie i dla całego teamu ważne było pokonanie dystansu wyścigu. Mimo przejechania tak dużej liczby okrążeń, czuję się naprawdę dobrze. Ciężko pracowałem przez całą zimę, żeby przygotować się do sezonu - i dzisiaj miałem dobry test fizycznej i psychicznej wytrzymałości.

Davide Valsecchi | Fot. Lotus F1 Team

DAVIDE VALSECCHI: - Fajnie było pojeździć E21 i zaliczyć trochę okrążeń, choć tak naprawdę pokonałem tylko siedem kółek bez zjeżdżania do depo. Dobrze było spędzić trochę czasu w samochodzie. Kierowcy Lotusa będą walczyć o podia, więc ja mógłbym rywalizować o 5-6 miejsce. Myślę, że Kimi może zająć trzecią lokatę w Australii. Dzisiaj rano o 8.45 dowiedziałem się, że będę jeździł - i było wspaniale. Problem polegał na tym, że wszystkie moje rzeczy są już w Australii, a zatem użyłem fotela Kimiego, jego kombinezonu i butów, wszystkiego poza bielizną. Nie miałem z tym kłopotów. Kiedy powiedzieli mi, że muszę użyć fotela Räikkönena, pomyślałem, że to fotel byłego mistrza świata, a zatem będzie szybki!

Jules Bianchi | Fot. Marussia

JULES BIANCHI: - Ostatnie 24 godziny minęły tak szybko. W krótkim okresie czasu podpisałem kontrakt z moim nowym teamem i testowałem nasz nowy samochód. Dzisiaj mieliśmy dużo pracy. Dopisało nam szczęście, bo było sucho i ciepło. Przejechałem dużo kilometrów, a zatem nie mogłem sobie życzyć więcej w pierwszym dniu za kierownicą MR02. Jedyne rozczarowanie nastąpiło pod koniec. Czerwona flaga nie pozwoliła mi zaliczyć czystego przejazdu na supermiękkich oponach. Szkoda, bo to jedno okrążenie mogło udanie zakończyć naszą całodzienną pracę. Wiele jednak nauczyłem się o samochodzie, poznałem zespół. Jestem zadowolony i czekam na pół dnia jazdy w niedzielę. Bardzo dziękuję teamowi za ciepłe przyjęcie i ciężką pracę w nocy, żeby przygotować dla mnie fotel. Czuję się bardzo pozytywnie przed Australią i resztą sezonu.

Pastor Maldonado | Fot. Williams

PASTOR MALDONADO: - Rano założyliśmy sporo nowych części, a zatem skoncentrowaliśmy się na ich poznaniu, na tym, jak wpływają na samochód. Czułem, że jest zupełnie inny, jednak za wcześnie by stwierdzić, na ile poprawią się osiągi. Mamy dużo danych, które teraz przeanalizują inżynierowie - i zobaczymy. Mimo ograniczonej liczby okrążeń uzyskałem dobry czas, a to pokazuje, że nadal się poprawiamy.

Valtteri Bottas | Fot. Williams

VALTTERI BOTTAS: - Jeżdżąc dzisiaj z poprawioną karoserią, naprawdę mogłem wyczuć różnicę. Natychmiast stwierdziliśmy poprawę, jednak musimy jeszcze popracować nad zbalansowaniem samochodu, żeby w pełni wykorzystać jego potencjał. Ogólnie dużo się nauczyliśmy i fajnie, że praca, jaką każdy wykonuje w fabryce, pozytywnie wpływa na samochód. Teraz już zależy od nas, żeby przenieść to na czasy okrążeń.

Adrian Sutil | Fot. Sutton Images

ADRIAN SUTIL: - To był pracowity dzień. Przygotowywaliśmy się do wyścigu i wszystko przebiegło zgodnie z planem. Trenowaliśmy dużo pit stopów i dobrze, że udało się przejechać dystans wyścigu bez żadnych kłopotów. Dzisiaj mniej wiało i było łatwiej. Wyższa temperatura zapewniła nam idealne warunki testowe. To pomogło zrozumieć zachowanie opon i ich zużycie.

Mark Webber | Fot. Getty Images

MARK WEBBER: - Oczywiście, wolałbym dzisiaj przejechać trochę więcej okrążeń, ale tak czasem dzieje się na testach. Mieliśmy kilka drobnych problemów z samochodem i to zatrzymywało nas parę razy. Nie było idealnie, lecz myślę, że i tak wiele się nauczyliśmy. Co do ogólnych odczuć po moich testach, uważam, że zrobiliśmy krok naprzód. Jak już mówiłem, trudno ustalić prawdziwy układ sił. Zawsze koncentrowaliśmy się na naszej pracy i tak naprawdę nie patrzyliśmy na innych. Teraz ważne, żeby pojechać do Melbourne i rozpocząć ściganie. Z pewnością mamy trochę pracy do wykonania, musimy poprawić parę rzeczy, ale to dotyczy wszystkich. Patrząc na pierwszy wyścig, myślę, że będzie ciasno w wynikach. Jest dużo szybkich samochodów i liczę, że dysponujemy jednym z nich. Melbourne to jednak bardzo szczególny wyścig, z bardzo specyficznymi wymogami. Potraktujemy go oddzielnie, a potem jedziemy do Malezji i zobaczymy, jak tam wszystko się utrzęsie. Sezon szybko nadchodzi i trzeba przygotować się do każdego wyścigu.

Esteban Gutierrez | Fot. Sauber

ESTEBAN GUTIERREZ: - Przeprowadzenie symulacji kwalifikacji i wyścigu stanowiło ciekawe doświadczenie. Mogłem sprawdzić, jak zachowuje się samochód w warunkach kwalifikacji i wyścigu. Szczególnie ważne było zrozumienie tego, jak pracują opony - zwłaszcza tutaj w Barcelonie, gdzie ziarnienie przednich opon stanowi duży problem. Zdołaliśmy jednak poradzić sobie całkiem dobrze ze zużyciem opon. Niestety, nie dokończyłem symulacji wyścigu z powodu podejrzenia wycieku wody.

Lewis Hamilton | Fot. Mercedes

LEWIS HAMILTON: - To wspaniale, że w moim ostatnim dniu testów mieliśmy suchy tor. Do końca mojego programu wykonaliśmy wszystkie zaplanowane punkty. Nadal mamy przed sobą dużo pracy, żeby dostać się tam, gdzie chcemy, ale team wykonuje wspaniałą robotę. Chłopcy ciężko pracują w fabryce i tutaj na torze. Fajnie, że mogłem poznać wszystkich w boksie, zobaczyć, jak współpracują w ciągu ostatnich paru tygodni. Poziom niezawodności, przejechane kilometry, poprawki wprowadzane krok po kroku w trakcie tych trzech testów, są bardzo budujące. Koncentrowaliśmy się na naszych osiągach, jednak z pewnością nie widzieliśmy jeszcze pełnego potencjału rywali, a zatem trudno przewidzieć, gdzie możemy być. W przyszłym tygodniu wracam do fabryki. Wykonam końcowe prace przygotowawcze w symulatorze, spotkam się z inżynierami - i lecimy do Melbourne na pierwszy wyścig sezonu z moim nowym zespołem.

Jean-Eric Vergne | Fot. Getty Images

JEAN-ERIC VERGNE: - Wykonaliśmy dużo pracy i był to pozytywny dzień po kłopotach z zimnem i deszczem. Czasy możemy zignorować, bo w odróżnieniu od innych teamów nie przeprowadziliśmy symulacji kwalifikacji. Natomiast popołudniowa symulacja wyścigu przebiegła dobrze. Co do opon, tu w Barcelonie bardzo się zdzierały, jednak sądzę, że w Melbourne będzie inaczej. Ogólnie testy przebiegły dobrze. Mamy jeszcze pracę do wykonania przed pierwszym wyścigiem, ale w tym tygodniu sprawdziliśmy dużo rzeczy. Nasze osiągi? Zdecydowanie wyglądamy lepiej niż w zeszłym roku, nadal trudno jednak powiedzieć, gdzie jesteśmy w porównaniu do innych.

Poprzedni artykuł Hamilton przed Sutilem
Następny artykuł Najlepszy czas testów

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry