Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Połączenie Monako i Monzy

Lucas Di Grassi, Lewis Hamilton, Robert Kubica, Felipe Massa i Nico Rosberg uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA przed Grand Prix du Canada.

Pytanie do wszystkich, którzy już tutaj startowali. Co sądzicie o powrocie na ten tor, o powrocie do Kanady?
Robert Kubica: - To dobry tor, co podkreślają wszyscy kierowcy. Stanowi wyzwanie i bardzo fajnie się po nim jeździ. Ma trochę inną charakterystykę w porównaniu z torami, na których ścigaliśmy się w tym roku, a zatem musimy sprawdzić, jak nasz samochód będzie się tu spisywał. Tor posiada długą prostą, czyli trzeba zmniejszyć dociążenie. Są tu ostre hamowania i wolne zakręty, a zatem myślę, że kluczowa będzie trakcja i stabilność samochodu na hamowaniach. No i oczywiście, liczy się prędkość maksymalna.

Robert, wygrałeś tu przed dwoma laty i mówisz, że kochasz ten tor. Co szczególnie lubisz na tym torze?
Tak jak mówiłem, ma trochę inną charakterystykę w porównaniu z innymi torami. To coś w rodzaju połączenia Monako i Monzy - z bardzo wolnymi zakrętami, ale również bardzo długą prostą. Musisz zatem zmniejszyć poziom dociążenia, lecz z drugiej strony, musisz posiadać dobrą przyczepność mechaniczną. Jest dużo ostrych hamowań, które zawsze lubiłem i zawsze dobrze się spisywałem na takich torach. Myślę, że połączenie mojego samochodu i charakterystyki toru, która zazwyczaj odpowiada mojemu stylowi jazdy, powinno być dobre. Po raz pierwszy użyjemy skrzydeł o mniejszym poziomie dociążenia, a zatem musimy sprawdzić, jak wypadnie nasz samochód w porównaniu z innymi.

O ile się nie mylę, lubisz brak stref bezpieczeństwa. Dlaczego?
Nie wiem. Lubię, kiedy ściany są blisko i gdy jest mały margines błędu. To zawsze większe wyzwanie i przynajmniej dla mnie, większa frajda z jazdy. Zawsze tak było w F3, kiedy jeździłem w Makau, czy na innych torach ulicznych. Tak było w Monako w przypadku samochodu F1. Jedyny tor uliczny, którego zbytnio nie lubię, to Singapur. Nie wiem, z jakiego powodu. Wygląda jednak na to, że gdy startujemy na ulicznym torze lub torze z małym poziomem przyczepności, spisuję się dobrze.

Dan Knutson (National Speed Sport News): - Czy mogę zadać dwuczęściowe pytanie? Po pierwsze, jakich wskazówek udziela wam zespół, kiedy ścigacie się z kolegą z teamu? Po drugie, załóżmy, że wystąpi taka sytuacja. Jedziecie za kolegą, jesteście szybsi na prostej i on robi wam miejsce przed zakrętem - nie dużo, ale wystarczająco. Co wtedy robicie?
RK: - Nie ma żadnych reguł. Tak jak mówią inni, próbujesz zrównoważyć ryzyko, które musisz podjąć, żeby wyprzedzić - obojętnie czy to twój kolega z zespołu, czy ktoś inny. Zawsze próbujesz, szczególnie jeżeli się zrównacie lub jesteś z przodu, nie uderzyć go, bo to się nie opłaca. Jeżeli jesteś z przodu, wówczas nie ma znaczenia, czy pojedziesz o pół metra szerzej czy ciaśniej. To tak naprawdę zależy od sytuacji. Bez względu na to, kogo wyprzedzasz, starasz się skalkulować ryzyko.

Thierry Cerinato (L’Equipe): - W ten weekend jest również Le Mans. Co oznacza dla was ten wyścig i czy chcielibyście kiedyś w nim wystartować?
RK: - Myślę, że Le Mans stanowi część historii i przyszłości motorsportu, ale wymaga zupełnie innego podejścia do tego, co obecnie robimy. Formuła 1 jest zupełnie inna. Choć to nadal wyścigi, podejście kierowców, teamów jest zupełnie inne w porównaniu do tego weekendu. Być może pewnego dnia będzie możliwe, żebym tam wystartował. Być może tak, być może nie - zobaczymy.

Michael Schmidt (Auto, Motor und Sport): - Wracając do sytuacji, w której walczycie ze swoim kolegą z zespołu - czy czujecie się bardziej komfortowo, kiedy bronicie miejsca, czy kiedy atakujecie w porównaniu z sytuacją, gdy musicie walczyć z kierowcą z innego teamu?
RK: - Myślę, że największą różnicę sprawia to, jaki samochód jedzie przed tobą i jaki jedzie z tyłu. Jeżeli ten za tobą miałby KERS, tak jak w ubiegłym roku, trudno byłoby się obronić, łatwiej jest wówczas wyprzedzać. Z drugiej strony, w tym roku mamy kanał F i niektóre teamy posiadają naprawdę dużą przewagę na prostej. Te samochody łatwiej wyprzedzają i jeżeli musisz się przed nimi bronić, jest wówczas znacznie trudniej. Powiedziałbym, że to zależy bardziej od samochodu, niż od czegokolwiek innego.

Livio Oricchio (O Estado de Sao Paulo): - Co preferujecie, tor taki jak Istanbul Park z dużym strefami bezpieczeństwa, czy taki sam tor z takimi strefami, jak w Suzuce? Być może ten drugi jest bardziej ekscytujący?
RK: - Nie sądzę, żeby można było łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Jestem wielkim fanem ulicznych torów, ale jednocześnie wielkim fanem bezpieczeństwa, ponieważ przeżyłem dużą kraksę tu, w Kanadzie. Wiem, że musi istnieć równowaga. Dzięki FIA i teamom, Formuła 1 stała się bardziej bezpieczna i muszę stwierdzić, że dzięki tym wysiłkom nadal tu jestem. Gdybym rozbił się dziesięć lat temu z tym samym impetem, jak przed trzema laty, prawdopododobnie już by mnie tutaj nie było. To nie jest takie proste. Lubię jeździć blisko ścian i myślę, że wszyscy zgodzimy się z tym, że to większe wyzwanie, ale z drugiej strony wiesz, że jeżeli stracisz kontrolę nad samochodem, wypadasz z toru i dobrze jest wówczas nie mieć z boku barier i niczym nie ryzykować. Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie i zrównoważyć taką sytuację. Myślę, że przy projektowaniu torów, FIA stara się znaleźć złoty środek.

Fot. LAT

Poprzedni artykuł Liczą na proste
Następny artykuł Chandhok chce do Force India

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry