Jordan: Hamilton przejdzie do Ferrari
Lewis Hamilton jest w drodze do Ferrari, aby zastąpić Sebastiana Vettela. Takim twierdzeniem podzielił się Eddie Jordan.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Lewis Hamilton od dawna jest wiązany z Ferrari. Zapowiedź takiego ruchu pojawiła się już w 2017 roku, wtedy jednak Włoska ekipa zdecydowała się na przedłużenie kontraktu z Sebastianem Vettelem, który wygasa po sezonie 2020.
Teraz, gdy miejsce Niemca w Ferrari po raz kolejny jest niepewne, Hamilton może być tym, do którego zwrócą się Włosi.
Jordan jest przekonany, że tak się stanie.
- Lewis przejdzie na Ferrari - powiedział Jordan dla F1-Insider.com. - Tylko Włosi nadal mogą sobie pozwolić na jego pensję i wiedzą, że jest tego wart.
- Verstappen zostanie z Red Bullem i spróbuje pokonać Lewisa. Ale to będzie bardzo trudne - dodał.
Prognozy Jordana są sprzeczne z komentarzem, który Hamilton opublikował w mediach społecznościowych w zeszłym miesiącu.
- Po pierwsze, nie ma potrzeby przejścia do innego zespołu. Jestem w ekipie moich marzeń - napisał kierowca Mercedesa na Instagramie, w poście, który potem został usunięty. - Po drugie nic nie stoi mi na drodze, ponieważ nie próbuję przechodzić gdzieś indziej. Jestem z ludźmi, którzy troszczyli się o mnie od pierwszego dnia. Jesteśmy najlepszą ekipą.
Jeśli chodzi o Vettela, wg Jordana Niemiec albo trafi do McLarena, albo zrezygnuje z F1.
- W przeciwieństwie do Lewisa Hamiltona nie znam zbyt dobrze Vettela, ale moim zdaniem nie ma wyboru, musi zakończyć karierę lub przejść do McLarena - powiedział. - Pociąg w Ferrari już dawno mu odjechał.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze