Protestu nie będzie
Żaden team nie zamierza oprotestować niesportowego zdaniem części mediów, posunięcia zespołu BAR, który polecił Jensonowi Buttonowi i Takumie Sato zjechać do depo, zamiast zameldować się na mecie.
Oficjalnie, kierowcy BAR nie ukończyli wyścigu, a zatem mogą zmienić silnik przed Grand Prix Malezji. Wykorzystano lukę w przepisach, ewidentnie działając wbrew duchowi nowego regulaminu.
- Każdy zespół stara się do maksimum wykorzystać możliwości, jakie dają przepisy - powiedział dyrektor techniczny Ferrari, Ross Brawn. - Zobaczymy, jak potoczą się sprawy. Jeżeli oni postanowili wycofać się z wyścigu, inni mogą uczynić to samo w następnych Grand Prix.
Ferrari również może wymienić silnik w samochodzie Michaela Schumachera i zapewne to uczyni, choć z drugiej strony, taki krok doprowadziłby do zmiany planów, zakładających przesiadkę do F2005 w piątej eliminacji. Ze względu na inne punkty mocowania, silnika nie da się przełożyć do nowego samochodu. - Nowy pojazd nie osiągnął jeszcze wymaganego standardu i nie zamierzamy przyspieszać jego debiutu - powiedział Jean Todt. - Możemy natomiast dopracować opony wspólnie z Bridgestone. Te w Australii były trochę za twarde.
BMW zapowiedziało już, że Nick Heidfeld otrzyma nowy silnik na Grand Prix Malezji. Po kolizji z Michaelem Schumacherem, niemiecka prasa ostro krytykuje swojego siedmiokrotnego mistrza świata. "On nie ma sumienia" - donosi "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Rambo Schumi nie przeprosił Heidfelda - czytamy w "Bildzie". - Czy on naprawdę nie potrafi przegrywać?"
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.