Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Robert Kubica: Cieszę się na Melbourne

Po zimowych testach, dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu, rzecznik prasowy BMW Saubera rozmawia z Robertem Kubicą.

- Jak udały się zimowe wakacje?
- Spędziłem parę dni z rodziną i trochę się wyluzowałem. Podobnie jak Nick, zająłem się treningiem fizycznym, między innymi dołączając do teamu na obozie przygotowawczym w St Moritz. Koncentrowałem się głównie na poprawie wytrzymałości.

- Jak trudno po takich wakacjach zmotywować się do przedsezonowych testów?
- Nie ma takiego problemu. Krótka przerwa pozwoliła mi naładować baterie. Lubię testować, a dodatkowo zostałem zaszczycony możliwością przejechania się jako pierwszy po torze, nowym BMW Sauberem F1.08.

- Zimowe testy się skończyły. Jak oceniasz obecną sytuację?
- Nasi inżynierowie podjęli pewne ryzyko, wkraczając na nowe tereny przy projektowaniu F1.08. Jedną z konsekwencji było to, że na początku testów nie znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym chcieliśmy być. Ale od pierwszych jazd wszyscy w teamie - zarówno ekipa testowa, jak i personel fabryki - pracowali pełnym gazem przez siedem dni w tygodniu. Te wysiłki przyniosły efekty. Uczyniliśmy wielkie kroki do przodu, notując poprawę we wszystkich sferach. A jestem pewien, że daleko nam jeszcze od wykorzystania pełnego potencjału F1.08.

- Jak odczułeś brak kontroli trakcji i kontroli hamowania silnikiem?
- Na testach zauważyliśmy, iż kierowca ma duży wpływ na zużycie opon - tym większy, im wyższa jest temperatura asfaltu. Ważne jest również, by maksymalnie trzymać się idealnego toru jazdy. W przeszłości mogliśmy polegać na kontroli trakcji, która sprawdzała czy nie zjechaliśmy z toru. Nawet w razie małego poślizgu traciłeś relatywnie niewiele czasu. Bez kontroli trakcji kierowca musi zdjąć nogę z gazu, żeby uniknąć ryzyka wykonania piruetu. A to oczywiście oznacza stratę większej ilości czasu. Ogólnie nie jest to wyłącznie kwestia stylu jazdy. Samochód musi również optymalnie wykorzystywać opony.

- W jaki sposób twój kolega z zespołu działa ci na nerwy?
- Nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, w której nie mam dobrych stosunków z kolegą z zespołu. Na szczęście Nick i ja bardzo dobrze ze sobą współpracujemy.

- Jakie osobiste cele stawiasz sobie w 2008?
- Zawsze daję z siebie 100 procent i chciałbym regularnie zdobywać punkty.

- We wrześniu odbędzie się pierwszy nocny wyścig w Singapurze, a istnieją już pomysły na kolejne takie wyścigi. Co sądzisz o tej możliwości?
- Nie sądzę, żeby były jakiekolwiek problemy, jeżeli dopisze pogoda. Przypuszczalnie nie zauważymy większych różnic w porównaniu z normalnym wyścigiem. Ale sytuacja może się radykalnie zmienić w razie deszczu, ponieważ refleksy świateł mogą mieć negatywny wpływ na widoczność. Jednakże jestem pewien, że FIA przygotowała się na taką ewentualność i zagwarantuje bezpieczne rozegranie wyścigu.

- Czego oczekujesz po Melbourne?
- Jestem fanem ulicznych tras, więc cieszę się na Melbourne. W przeszłości zawsze byłem tam szybki. Lubię również atmosferę miasta, przyjacielskich kibiców, oszalałych na punkcie motorsportu. Nie mogę się doczekać na pierwszy trening przed Grand Prix Australii. Zakończą się wówczas tygodnie spekulacji, spowodowanych zimowymi testami.

Poprzedni artykuł Dzień Toyoty
Następny artykuł Schumi poza dziesiątką

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry