Schumacher rusza z depo
Zespół Ferrari podjął decyzję o wymianie silnika w samochodzie Michaela Schumachera - zamiast 22 pola, wybrano start z depo.
Ukarany kierowca odmówił wywiadów do zakończenia wyścigu. Wczoraj po przesłuchaniu przez stewardów, o 21:46 złożył oświadczenie i natychmiast wyjechał z toru. O karze dowiedział się w swojej letniej wilii, 100 km od Monako.
- Absolutnie nie zgadzamy się z decyzją jury, ale akceptujemy ją i Michael wystartuje w wyścigu - powiedział rzecznik Ferrari, Luca Colajanni.
- Bez rzeczywistych dowodów, stewardzi uznali Michaela winnym - wtórował mu Jean Todt. - Stworzono bardzo niebezpieczny precedens, wykluczający możliwość popełnienia błędu przez kierowcę.
- Moim zdaniem, to co się stało jest skandalem - stwierdził menedżer Schumiego, Willi Weber. - Michael popełnił błąd, który każdemu może się zdarzyć. Wcześniej już tego doświadczyliśmy. Znamy naszych wrogów i wiemy, jak oni reagują na Michaela. Ale tym razem posunięto się za daleko.
- Nie powiedziałbym, że to było oszustwo - mówił prezes FIA, Max Mosley. - Na całą tę sprawę trzeba spojrzeć we właściwym kontekście. Kiedy walczysz o pierwszy rząd, masz ułamek sekundy na podjęcie decyzji, takie rzeczy mogą się zdarzyć.
- To jest łagodna kara. Za coś takiego powinni zawiesić Michaela na dwa wyścigi - oświadczył Niki Lauda.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.