Taktyczna wygrana Schumiego

Alonso osiągnął metę 3,7 sekundy za Schumim. Po raz pierwszy dotarł na podium Felipe Massa, a punktowaną ósemkę uzupełnili Räikkönen, Barrichello, Fisichella, Rosberg i Villeneuve.

Po starcie Alonso pokonał Schumachera w sprincie do Castrol-S. Ralf Schumacher uderzył Tonio Liuzziego w prawe tylne koło, po czym David Coulthard wpadł na Toro Rosso. Liuzzi wykonał piruet, starając się dotrzeć do boksów i zakończył wyścig na środku toru. Wyjechał Safety Car, a restart nastąpił po 3 okrążeniach.

Räikkönen odebrał czwarte miejsce Buttonowi (4). Mark Webber odpadł po awarii instalacji hydraulicznej (13). Alonso i Massa odwiedzili depo po 17 rundach, Schumacher wytrzymał na torze jeszcze jedno okrążenie.

Button (silnik) i Klien (transmisja) zakończyli występ na 38 kółku. Francka Montagny'ego zawiódł silnik Hondy (30). Na półmetku Alonso wyprzedzał o sekundę Schumachera. Po 38 rundzie zaliczył drugi pit stop. Schumi wykonał trzy szybkie okrążenia, tankował i wyjechał z depo 5 sekund przed mistrzem świata. Ralf Schumacher widniał w ósemce, ale nie wytrzymał silnik Toyoty (53). Pożegnano także Juana Pablo Montoyę, dziewiątego w klasyfikacji (silnik).

- Sądziłem, że możemy to zrobić już po pierwszym pit stopie, ale za bardzo przycisnąłem na Turn 6 i o mało nie wypadłem - powiedział Michael Schumacher. - Czułem jednak, że mamy dobrą taktykę i jesteśmy szybcy na nowych oponach. No i wszystko zagrało.

- Wiedziałem, że Michael ma szansę, dlatego założyliśmy nowe opony na pierwszym postoju - mówił Fernando Alonso. - Po drugim stopie już nie było tak dobrze, bo zatrzymałem się 3-4 okrążenia za wcześnie. Drugie miejsce jest fantastycznym wynikiem, ponieważ w ten weekend trochę ustępowaliśmy Ferrari. Opony też nie były perfekcyjne. Próbowałem przez 2-3 okrążenia i wówczas uzyskiwaliśmy podobne czasy, ale potem zredukowałem obroty, bo ten silnik musi jeszcze jeździć w Barcelonie, a chcemy być każdorazowo na podium.