Williams długo na to czekał
Nicholas Latifi jako ósmy przejechał linię mety Grand Prix Węgier, a George Russell jako dziewiąty. Zespół Williams długo czekał na taki wynik.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Od wielu miesięcy to Robert Kubica był ostatnim kierowcą, który zdobył punkty dla Williamsa. W Grand Prix Niemiec w 2019 roku Polak był dziesiąty.
W obecnym sezonie forma Williamsa zdecydowanie idzie w górę. Praca wreszcie zaowocowała punktami, kiedy w niedzielnym wyścigu na Hungaroringu obydwaj kierowcy ekipy z Grove finiszowali w pierwszej dziesiątce.
- To wspaniały wynik dla zespołu i bardzo się z niego cieszę. Ekipa już od kilku wyścigów pukała do punktowanych pozycji, więc zdobycie ich obydwoma samochodami i awans na ósme miejsce w mistrzostwach to coś niesamowitego - powiedział Nicholas Latifi. - Wyścig z mojej strony był bardzo trudny do zarządzania, ale oczywiście wydarzenia w pierwszym zakręcie zadziałały na moją korzyść. W kwalifikacjach mieliśmy problemy, więc taki wynik jest lepszy niż mogliśmy sobie wyobrazić. Ogólnie rzecz biorąc, to naprawdę miły sposób na rozpoczęcie letniej przerwy.
- Jestem szczęśliwy i trochę brakuje mi słów - cieszył się George Russell. - To był niesamowity wyścig. Mój ostatni stint był prawdopodobnie najlepszy w całej mojej karierze, bo walczyłem jak szalony, odpierając ataki Daniela Ricciardo i Maxa Verstappena.
- Cieszę się ze względu na wszystkich w zespole, bo to była ciężka praca przez ostatnie dwa i pół roku dla mnie, a trzy i pół roku dla ekipy, więc te punkty są naprawdę zasłużone - dodał. - Wielkie brawa należą się też Nicholasowi, który zaliczył świetny start i pojechał naprawdę świetny wyścig. Finiszując na ósmym i dziewiątym miejscu, nie mogliśmy dziś zrobić wiele więcej.
W oparciu o tymczasowe wyniki po Grand Prix Węgier, Williams awansował na ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ma sześć punktów, cztery przewagi nad Alfą Romeo.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze