Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Słomczynie

PATRYCJA STĘPNIEWSKA: - Moje wrażenia po Mistrzostwach Europy to emocje sięgające zenitu, w szczególności na finałach.

Cudowna atmosfera, nieocenieni kibice. Impreza bardzo profesjonalnie przygotowana. Poziom zawodników i zaangażowanie bardzo wysokie. Jestem bardzo dumna z siebie. Drugie miejsce w grupie B finału RX Cup to bardzo duże osiągniecie na miarę sukcesu i ogromna mobilizacja do bycia jeszcze lepszą. Mój osobisty sukces zawdzięczam Łukaszowi Zollowi. To on namówił mnie do wzięcia udziału w tych Mistrzostwach, przygotował wszystko abym mogła wystartować. Pożyczył mi nawet swoje opony. Dziękuję też z całego serca mechanikom Pit Stopu, którzy pracowali po 20 godzin (zaniedbując wszystkie inne obowiązki), żeby przygotować mój samochód do startu. Mieli zaledwie tydzień do zbudowania od podstaw mojej przepięknej różowej BMW, w którą tchnęli życie, całe swoje serca, zapał i dusze. Dziękuję Markowi, Darkowi, Arkowi, Karolkowi, Michałowi i Piotrkowi za ciężką pracę i zaangażowanie. Dziękuję również wszystkim, którzy we mnie wierzyli.

ŁUKASZ TYSZKIEWICZ: - Zawody w Słomczynie zaliczam to bardzo udanych. Od początku wszystko układało się dobrze. Udało mi się wygrać 1 kwalifikację, w drugiej byłem 4 i trzecią zakończyłem na 3 pozycji, co dało mi 3 pole w finale A. Finał był bardzo emocjonujący i bardzo dużo się działo. ewelacyjnym startem popisał się Derek Tothill, który z 4 pola w pierwszym zakręcie był już o długość samochodu przed całą stawką. Udało mi się wskoczyć na 3 pozycję za Romana Castorala, który jechał bardzo zachowawczo. Czech jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, więc wyprzedzenie go w czystej walce było niemożliwe. Pojawiła się szansa w momencie, kiedy wjechał w Joker Lapa, ale niestety wypadł mi dwa razy bieg, co spowodowało moją minimalną stratę. Niemniej jednak jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się stanąć na podium w Mistrzostwach Europy.

Chciałem podziękować wszystkim naszym kibicom, którzy licznie przybyli na tor do Słomczyna i wspierali nas do ostatnich chwil.

KAMIL SOKOŁOWSKI: - Po słomczyńskiej rundzie czuję bardzo duże rozczarowanie. Auto było bardzo starannie przygotowane, przegląd przeszła skrzynia biegów, silnik a także inne podzespoły. Pomimo wszystkiego uszkodzeniu uległa skrzynia biegów a konkretnie szpera, co objawiało się w postaci urywanych półosi. Niestety dopiero po trzeciej kwalifikacji, którą ukończyłem z napędem na jedno koło, udało się nam ustalić przyczynę awarii. Mogę tylko powiedzieć, że Słomczyn jest chyba dla mnie pechowy, a jak dla każdego polskiego zawodnika startującego w Mistrzostwach Europy, jest najważniejszy. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie za kierownicą nowego auta uda mi się zaprezentować w 100% podczas polskiej rundy. W tym roku raczej nie planuję startów w Mistrzostwach Europy, ani w Mistrzostwach Polski. Teraz cała nasza uwaga skupia się nad przygotowaniami do kolejnego sezonu a przede wszystkim na budowie nowego auta.

Chciałbym jeszcze serdecznie podziękować kibicom za doping i wyjątkową atmosferę, którą stworzyli w Słomczynie!

ŁUKASZ ZOLL: - Po czasówce i 1 kwalifikacji wiedzieliśmy, że jest szansa na pudło. Na zawodach przed ME pracowaliśmy długo nad ustawieniem zawieszenia i nad maksymalnym wykorzystanie prędkości w zakrętach. W finale zawsze może zdarzyć się wszystko, pewne jest tylko 6 miejsce. Tor u nas w Słomczynie ma bardzo śliską nawierzchnię i wielu zawodników ma z nią problemy, dla mnie jest to duży handicap i myślę że wykorzystałem to w 100%. Ta klasa jest super i się rozwija. Najlepiej było to widoczne w Szwecji, gdzie było około 14 zawodników. Jeśli chodzi o poziom to wygląda to jak w innych klasach. Jest różnie i w każdym biegu jest ostra rywalizacja. W przyszłym roku nie będzie tak łatwo, jak w tym, bo wiem, że szykują się już nowe samochody i szybcy kierowcy. Mam nadzieję, że ja też będę mógł sprawić niespodziankę !

ADAM KOZAK: - Jak już wcześniej mówiłem, do Słomczyna przyjechałem z autem równo o 20 KM słabszym w stosunku do mocy, jaką powinno mieć. Jednak prawdziwy problem pojawił się po drugim okrążeniu treningu wolnego - silnik gwałtownie osłabł i zaczął stukać. Nie mieliśmy gotowego silnika zapasowego, więc pojechaliśmy do Warszawy, gdzie miałem nowy silnik w częściach. Udało się go poskładać, a następnie wymienić i uruchomić. W niedzielę rano wyjechałem na rozgrzewkę i po dwóch okrążeniach sytuacja się powtórzyła i zmuszony byłem wycofać się z zawodów.

Jeśli chodzi o wyniki w dywizji 2, to nie jestem nimi zaskoczony. Patrząc na wyniki Dereka Tohilla w poprzednich rundach, spodziewałem się, że będzie w czołówce. Osobiście uważam, że te zawody należały do Tomasa Kotka i mimo, że urwał półoś w finale, dla mnie jest zwycięzcą.

TOMASZ NOWAK: - Sobota tradycyjnie rozpoczęła się od treningów, po których nadeszła sesja kwalifikacyjna na czas. W treningu oficjalnym Dywizji 1A wywalczyłem 8 miejsce. W sobotę tor był jeszcze bardzo śliski. Mniejsze znaczenie miała moc silnika, a większe dobra znajomość nawierzchni trasy i umiejętność ustawienia zawieszenia dla aktualnych warunków. W drugim pomiarowym okrążeniu zaryzykowałem i udało się uzyskać bardzo dobry czas, tuż za europejską elitą.

Pierwszy bieg kwalifikacyjny nie był jednak równie udany. Bezpośrednia walka z innymi zawodnikami uniemożliwiła jazdę na czas i uplasowałem się na 15 pozycji. Aby zagwarantować sobie awans do finałów, musiałem ukończyć pozostałe dwie sesje kwalifikacyjne na wysokich lokatach. Oba wyścigi pojechałem szybko i bezbłędnie uzyskując odpowiednio 12 i 9 miejsce. Po trzech biegach kwalifikacyjnych plasowałem się na 12 pozycji, co zagwarantowało drugie pole na starcie do finału C.

W kieszeni startowej obok mnie stanął Andy Martin - szybki i skuteczny zawodnik z Belgii, zajmujący obecnie 8 lokatę w klasyfikacji ME. Wiedziałem jednak, że dzięki krótszej skrzyni biegów przygotowanej na Słomczyn mam szanse wygrać start. Tak się też stało - w pierwszym łuku objąłem prowadzenie i nie oddałem go aż do mety, awansując jednocześnie do finału B. Możliwość ponownego startu przed polską publicznością sprawiła mi wielką radość.

Tuż po starcie finału B przesunąłem się o kolejne dwie lokaty wzwyż. W tej stawce rywalizacja o wysokie pozycje była już jednak znacznie trudniejsza. Ostatecznie ukończyłem zawody na wysokim 10 miejscu, gromadząc 7 punktów. Pomimo tegorocznego programu startów obejmującego jedynie pięć rund ME, zajmuję obecnie 18 lokatę w klasyfikacji Mistrzostw Europy Div. 1A. Ostatnia runda ERC odbędzie się za trzy tygodnie w Niemczech, w miejscowości Buxtehude nieopodal Hamburga.

Poprzedni artykuł Emocje słomczyńskich finałów
Następny artykuł Grönholm na podium

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry