Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Rallycross ? ostatnie karty rozdane.

W ostatnią sobotę rozegrano już ostatnią rundę Mistrzostw Polski Rallycross.

Przed nami jeszcze tylko eliminacja Mistrzostw Europy, która odbędzie się pod koniec września w Słomczynie. Koniec sezonu miał być spokojny, kilku zawodników wystąpiło gościnnie, dla czystej przyjemności i aby pokazać się publice. Na zawodach odbyła się również polska premiera Toyoty Corolli w rallycrossie. Auto bardzo ciekawe, bowiem zostało zbudowane na bazie Corolli WRC, miało jeszcze fotel pilota. Za kierownicą tego samochodu wystartował Jacek Ptaszek – Mistrz Polski w sezonie 2004. Start w Toruniu był próbą generalną pojazdu przed Mistrzostwami Europy.

Premiera nowego samochodu toruńskiego zawodnika stała pod znakiem zapytania. Wobec małej frekwencji w klasie 4, realnym zagrożeniem było odwołanie tej klasy podczas IX rundy. Na szczęście braki w frekwencji uzupełnili zawodnicy, którzy nie ścigali się o punkty w tym sezonie a jedynie sporadycznie pokazywali się na torach. Wśród nich był m. in. Weteran wyścigowych torów Andrzej Kleina w Lanci Delta HF Integrale.

Nowe auto Jacka Ptaszka spisało się bardzo dobrze. Zawodnik oszczędzał Toyotę, a mimo to udało mu się wygrać zawody. Praktycznie zagrozić mógł mu jedynie Marcin Wicik w Fordzie Escorcie. Pojazdy te mają zbliżone parametry. Pozostali konkurenci dysponowali słabszymi autami, więc musieli zadowolić się dalszymi miejscami.

W klasie 3 czyli mocnej ośce dominował Tomasz Nowak. Zawodnik ten mimo zwycięstwa nie zapewnił sobie tytuł wicemistrza. Przeszkodził mu w tym Janusz Siniarski, któremu wystarczyło trzecie miejsce, aby zostać wicemistrzem na koniec sezonu. Odbierając puchar za zdobyte miejsce Janusz Siniarski zaskoczył wszystkich decyzją o zakończeniu kariery. Janusz uznał, że jest to najlepszy moment, by wycofać się stojąc na podium.

Najwięcej emocji tradycyjnie wzbudziła klasa 2. Niestety w Toruniu przeważały emocje negatywne. Wszystko rozegrało się w finale A. Stawce 6 aut przewodził Robert Krotoski z Tomaszem Skinderem. Ich auta często się zrównywały. Po wyjściu z nawrotu w wyniku kontaktu Seicento Krotoskiego wpadło w grząski piach i już tam zostało. Sędziowie wykluczyli z biegu Tomasza Skindera uznając go winnym zaistniałego zajścia. Mimo czarnej flagi zawodnik kontynuował jazdę. Unieruchomienie konkurenta zapewniło Skinderowi, mimo wykluczenia, wystarczającą ilość punktów do zdobycia tytułu drugiego wicemistrza.

Jednak Robert Krotoski po opuszczeniu auta posunął się do karygodnego czynu. Udał uraz brzucha by wymusić na sędziach zatrzymanie biegu i ponowne jego rozegranie. Zawodnik próbował oszukać sędziów, aby ponownie wystartować w finale. Zachowanie tego zawodnika wywołało mieszane odczucia wśród kibiców i innych kierowców.

Mimo iż omyłkowo wywieszono czerwoną flagę to finału nie przerwano. Zawodnicy przejechali regulaminową ilość okrążeń. Pojawił się jednak problem, bowiem wywieszona czerwona flaga, której nie uznał sędzia główny zawodów zmyliła część zawodników, którzy zwolnili myśląc, że bieg został przerwany. Wobec zaistniałej sytuacji wynikami końcowymi uznano klasyfikacje sprzed pokazania feralnej flagi, czyli po przekroczeniu linii mety drugiego z sześciu okrążeń toru. Tak, więc zwycięzcą został Mateusz Tarsiewicz. Drugi był gościnnie występujący w tym sezonie Wojciech Białowąs. Trzecie miejsce przypadło Igorowi Grogorczykowi, który na mokrym torze miał kłopoty ze ślizgającym się autem.

Niestety wyniki klasy 2 nadal są nieoficjalne. Będą odwołania do GKSS i wobec tego nie można sobotnich wyników uznać za oficjalne.

W klasie maluchów od początku zawodów tempo narzucił Marcin Bruś. Kroku próbował mu dotrzymać Dominik Brymora, ale zawsze kończył bieg tuż za Marcinem. Dobre trzecie miejsce zajmował Michał Mitrocki, jednak doskonała passa została przerwana przez groźnie wyglądający wypadek. Maluch Mitrockiego wypadł z trasy, wykonał obrót w powietrzu i spadł na dach. Na szczęście zawodnik wyszedł z wypadku bez obrażeń, ale jeszcze przez kilka tygodni będzie chodził w kołnierzu usztywniającym.

W finale „małych fiatów” klasę ponownie pokazał Bruś. Stracił prowadzenie tylko na pół okrążenia. Później tak jak na poprzednich rundach, z dużą przewagą zmierzał po pierwsze miejsce. Drugi był Dominik Brymora, trzecie miejsce wywalczył Krzysztof Danielewicz.

Zawody zakończyły się pewnym niesmakiem po incydencie w klasie 2. Nie był to łatwy sezon dla zawodników. Duża liczba eliminacji była wyczerpująca, dlatego zdobyte miejsca na koniec sezonu są bardzo cenne.

Sezon Rallycrossowy w 2004 roku dobiegł końca. Przed nami pozostała tylko Polska Runda Mistrzostw Europy, gdzie swój start zapowiedział m. in. wielokrotny Mistrz Europy Kenneth Hansen oraz weteran Per Eklund. Nas najbardziej ciekawić będzie walko o tytuł wicemistrzowski w Dywizji 1a. Cieszy fakt, że walkę tą stoczą dwaj Polacy Marcin Laskowski i Krzysztof Groblewski.

(M.K.)

Poprzedni artykuł MPRC: To już ostatni raz w tym roku.
Następny artykuł Larsson najlepszy w polskiej rundzie MERC.

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry