Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Trudne warunki w Nyiradzie

Uczestnicy trzeciej rundy Mistrzostw Polski Rallycross mają za sobą pierwszy dzień Révész Trans Kupa, mistrzostw Węgier w Nyiradzie.

Węgrzy prowadzą we wszystkich międzynarodowych dywizjach. Warunki są trudne - polewanie toru starczało tylko na wyścig klasy narodowej, później samochody jeździły w gęstym kurzu, który znacznie ograniczał widoczność na trasie i czasami zakrywał także park maszyn. Takie warunki jeszcze bardziej spowolniły naszych zawodników. Na Węgrach kurz nie zrobił większego wrażenia i z pełną odwagą poruszali się przy kilkumetrowej widoczności.

W klasie narodowej pierwszą kwalifikację wygrał Dariusz Sobecki. Drugi finiszował Mateusz Tyszkiewicz. Konrad Kacprzak po kontakcie na pierwszym zakręcie z Sobeckim, spadł na trzecią pozycję. Czwarty do mety dojechał Piotr Wilczyński. Do Nyiradu nie przybył Jacek Chojnacki.

Piotr Dyjak startujący Lancerem w dywizji SuperCars, stopniowo oswaja się z torem, co widać po coraz wyższych skokach na hopie i oczywiście po czasach. Po pierwszym dniu Dyjak zajmuje 5 pozycję. Liderem klasy SuperCars jest Zoltan Harsanyi w Mitsubishi Lancerze Evo V. Tamas Revesz jadący Skodą Fabią jest czwarty. Zespół ma problemy z samochodem i przez całe treningi Fabia nie dojeżdżała do mety.

Klasa Super 1600 została połączona z Super Nationals. W tej połączonej klasyfikacji z Polaków najwyżej sklasyfikowany jest Witold Starobrat, który zajmuje 6 miejsce. Robert Czarnecki jest na ósmej pozycji, a linię mety pokonał resztkami sił auta. Zespół ma za sobą zarwaną noc po odbudowie Peugeota. Do pomocy włączyli się także Węgrzy i pomogli w odszukaniu po lokalnych warsztatach brakującego elementu. Tak więc Robert jest cały czas w grze. Mniej szczęścia miał Łukasz Kabaciński, który nie ukończył pierwszej kwalifikacji i w niedzielę musi ukończyć wszystkie biegi, aby przywieźć punkty z tych zawodów.

W nocy pogoda wykonała pełny zwrot. Nad torem pojawiły się gęste chmury i pada deszcz. Burze które krążyły w okolicy przez całą noc, oszczędziły tor, ale niedziela zdecydowanie odbędzie się w deszczowej aurze. Wielką niewiadomą jest, jak zachowa się tutejsza specyficzna nawierzchnia szutrowa przy ciągłych opadach deszczu.

Michał Kondrowski (fot. autora)

Poprzedni artykuł Isachsen z przygodami
Następny artykuł Foust sprawił sensację

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry