Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wirtualne rozgrywki wstrzymane

W związku z awaryjnością czeskiego serwera, obsługującego większość rozgrywek rajdów wirtualnych, wszelkie turnieje prowadzone m.in.

przez zespół RBR.PL zostały zawieszone. Nie jest znana data przywrócenia sprawnego działania systemu w związku z czym przerwa dla wirtualnych kierowców ma czas nieokreślony. Poniedziałkowa awaria spowodowała problemy w dokończeniu wielu oficjalnych zawodów, w tym Ligi RBR.PL oraz mistrzostw RBR World Championship.

Główny administrator czeskiego systemu RBR Tournament, Václav Lipert nie jest w stanie powiedzieć kiedy serwer wystartuje na nowo. Popularny „Wally” zapewnia, że stara się o jak najszybsze załatwienie niezawodnego hostingu.

- Ciężko jest mi teraz powiedzieć kiedy to wszystko będzie znowu działać – mówi Václav Lipert. – Nie jest to pewne, ale podejrzewam, że w ciągu najbliższych kilku dni uda się coś zorganizować. Mamy już odzew z ofertami pomocy, ale jest jeszcze za wcześnie by mówić, czy to wypali. Próbują nam pomóc m.in. organizatorzy wielu lig i być może otworzymy nie długo specjalne konto, aby sprawnie przyspieszyć reaktywowanie systemu.

Jak się okazało, żadne ważne rajdy nie powinny być obecnie organizowane. Była o tym informacja na stronie głównej zespołu RBR-Czech. Jednakże nie wyróżniono w żaden sposób zmiany komunikatu, który pierwotnie ostrzegał, aby nie organizować zawodów do 12 lutego. Większość organizatorów internetowych lig nie zauważyła zmiany w komunikacie z czego wynikły częściowe wypaczenia wyników rajdów.

Rajd Niemiec w ramach polskiej Ligi RBR.PL został zatwierdzony w takim stanie, do jakiego udało się go rozegrać. W tych okolicznościach najlepszy okazał się Jarosław Cebula w Skodzie Fabii WRC. Dwukrotny mistrz Ligi wygrał z przewagą niespełna 48 sekund nad obecnym liderem generalki, Łukaszem Lachem w Subaru Imprezie WRC. Na trzecim miejscu dojechał Paweł Chlebowski, już z przeszło trzyminutową stratą do Cebuli.

- Trzeba przyznać, że nie spodziewałem się prawie 50-sekundowej przewagi nad Łukaszem – powiedział Jarosław Cebula. - Ciesze się, że dalej jestem w stanie wygrywać w naszej Lidze i oczywiście mam nadzieję, że jeszcze wiele razy tak będzie – dodał.

W grupie N nieoczekiwanie triumfował Rafał Gorgoń, przed Łukaszem Bednarzem (obaj Subaru Impreza N11). Klasę Super 1600, z grubo ponad dwuminutową przewagą nad Mateuszem Salwiczkiem (Renault Clio S1600), zdołał wygrać Tomasz Bryk we Fiacie Punto, który mocno odskoczył swoim rywalom w generalce ośki.

Rajd Szwecji zaliczany do RBR World Championship został zamknięty wynikami, jakie kierowcy osiągnęli podczas pierwszego etapu zawodów. Dzięki temu Łukasz Lach w Mitsubishi ponownie zajął 7. miejsce w generalce, a Jarosław Cebula dziesiąte, jadąc Skodą Fabią WRC. Duży sukces tym samym zanotowali Polacy, którzy licznie stawili się na punktowanych pozycjach w kategorii Super 1600 (1. Tomasz Bryk) oraz Prywatnych WRC (1. Paweł Chlebowski).

Mistrz RBR.PL i WIRC 2006, Łukasz Lach nie jest mocno zaniepokojony obecną sytuacją z rozgrywaniem mistrzostw, wyraża przekonanie, że wszystko wróci do normy już nie długo.

- Od września prawie tydzień w tydzień jeździmy rajdy online, tak więc szczerze mówiąc przyda mi się trochę odpoczynku od ścigania – mówi Łukasz. - Wierzę, że problem jazdy online zostanie sprawnie rozwiązany i wkrótce wszystko wróci do normy. Do Rajdu Szwecji podszedłem na luzie i bez stresu. Szkoda, że nie było progresji w stosunku do Monte, i znowu tylko 2 punkty. Piąte miejsce było bardzo kontaktowo, może na drugim etapie bym je wywalczył.

Co do polskiej Ligi to moim priorytetem na chwilę obecną nie jest wygrywanie rajdów za wszelką cenę, ale kontrolowanie sytuacji w generalce. Jarek przez cały rajd trzymał wysokie tempo, dzięki czemu przerwał moją serie 7 zwycięstw z rzędu. Troszkę mi to przypomina sytuację z WRC 2006, mam nadzieję, że się nie połamię na rowerze w końcówce sezonu – kończy żartobliwie.

Marcin Zabolski

Poprzedni artykuł Hirvelä tuż przed Łotowem
Następny artykuł Przedstawiamy Autoklub Evo II

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry