Espargaro: Aprilia nie jest taka mocna
Aleix Espargaro przestrzegł, że bardzo dobry w jego wykonaniu weekend w Aragonii nie odzwierciedla prawdziwego tempa Aprilii i dodaje, że przed włoskim producentem wciąż bardzo dużo pracy.
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Espargaro wprowadził swoje RS-GP do czołowej piątki kwalifikacji, a podczas wyścigu stracił szóstą pozycję na rzecz Cal Crutchlowa dopiero w samej końcówce rywalizacji. Jedenaste miejsce Andrei Iannone, dosiadającego drugiej maszyny oznacza, że Aprilia zdobyła największa dotychczas porcję punktów w sezonie 2019 i zmniejszyła dystans do KTM w walce o piątą pozycję wśród producentów.
Przed kilkoma tygodniami, na Misano, Espargaro narzekał, że marka z Noale nie przygotowała przed sesją testową na włoskim torze żadnych udoskonaleń swoich motocykli. Wzbudziło to pewien konflikt rozgrywany na łamach prasy między hiszpańskim jeźdźcem, a szefem Aprilii Romano Albesianim.
Espargaro przyznał, że jego finisz w czołowej ósemce jest pozytywnym rezultatem, ale odrzucił wszelkie sugestie mówiące, że Aprilia zdecydowanie odwróciła słabą passę w sezonie 2019.
- Nie możemy zapominać, że niewiele się w naszej sytuacji zmieniło. Realia są takie, że nie jesteśmy wystarczająco konkurencyjni. Aprilia i ja nie jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być.
- To jest rzeczywistość, a nie wymówka. Możemy teraz mówić, że jesteśmy szczęśliwi itd., ale prawda jest taka, że cierpimy.
- Mam nadzieję i szczerze w to wierzę, że w kolejnym sezonie każdy wyścig może być taki, jak ten. Nie mówię, że musimy walczyć o podium, ale podczas każdego weekendu powinniśmy walczyć o czołową ósemkę, będąc pięć, sześć, siedem sekund za czołówka - nie więcej.
- Na innych torach traciliśmy ponad pół minuty do zwycięzcy. To zawstydzające. Oczywiście ten wynik [z Aragonii] daje mi dużo pewności siebie i zespołowi również, ale rzeczywistość jest taka, że motocykl jest taki sam, jak tydzień wcześniej.
Wspominając swój wyścig 30-latek mówił, że spodziewał się możliwości walki z Yamahami Mavericka Vinalesa i Fabio Quartararo aż do końca dystansu, ale okazało się to niewykonalne przez brak wyczucia przodu motocykla.
- Podczas pierwszych okrążeń czułem się trochę przestraszony i zmartwiony, ponieważ słabo jechało mi się z pełnym zbiornikiem. Miałem kilka problemów z przodem i Vinales oraz Quartararo zwiększyli swoją przewagę.
- Następnie nadrobiłem trochę i sądziłem, że powalczę z nimi do końca, ale nie było to możliwe. Traciliśmy przez przyspieszenie, a nie byłem w stanie nadrobić wszystkiego na hamowaniu. Nie czułem się komfortowo z przednią oponą.
- Generalnie jednak był to bardzo solidny wyścig. Różnica do podium nie była wielka, więc jestem zadowolony - podsumował Aleix Espargaro.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze