Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Intensywny sezon Staniszewskiego

Tor Poznań w miniony weekend gościł finałową rundę Mistrzostw Polski Rallycross 2023.

Zbigniew Staniszewski

Mistrzostwa Polski Rallycross składały się w tym roku z ośmiu rund. Tor Poznań w dniach 21-22 października gościł ostatnią odsłonę czempionatu. Była to już trzecia w sezonie 2023 wizyta MPRC na obiekcie Automobilklubu Wielkopolski. Zawodom towarzyszył także finał zmagań w Pucharze Polski Autocross.

W Poznaniu bardzo udanie zakończył się „eksperymentalny” występ Zbigniewa Staniszewskiego. Olsztyński kierowca po raz pierwszy w życiu wystartował samochodem w wersji SuperCar Light i w debiucie zanotował zwycięstwo w tej klasie.

Wobec braku potencjalnych rywali w klasie SuperCars postanowił zmodyfikować swojego Forda Fiestę i przygotował auto z mocą o połowę niższą. Generalnie kierowca ze stolicy Warmii i Mazur wygrał dwa finały bo stawka tych samych kierowców wystartowała również w finale klasy najmocniejszej grupy, gdzie ponownie górą był tegoroczny mistrz Polski.

Staniszewski pozwolił sobie na taki występ już po obronieniu tytułów w najmocniejszej klasie zarówno w krajowym czempionacie, jak w FIA CEZ.

- Było naprawdę ciężko. Runda odbyła się w strugach deszczu i błocie. Zadebiutowałem w klasie niżej, aby posmakować trochę rywalizacji w popularnych „lightach” - mówił Staniszewski. - Pierwszy raz, po ponad czterech latach jazdy potworem z mocą 650 koni, wystartowałem z mocą niższą o połowę. Zmodyfikowaliśmy Forda Fiestę do 333 koni mechanicznych.

- Rywalizacja była naprawdę zacięta. Do zawodów zgłosił się Łotysz Arnis Odins w Hyundai'u i20 i to właśnie on dał nam się we znaki najmocniej - kontynuował. - W biegach kwalifikacyjnych zamienialiśmy się miejscami. Biegu numer dwa nie ukończyłem przez awarię półosi. Czwarty, za sprawą atomowego startu, wygraliśmy dosłownie o metr. Ostatecznie Łotysz wygrał kwalifikacje, ale w finale role się odwróciły. Wygraliśmy obydwa finały bo „lighty” oprócz swojego finału, mogą rywalizować również w klasie Supercar.

- To był znakomity weekend. Znowu poczułem smak rywalizacji na polskim podwórku. Po raz czwarty z rzędu dowozimy na koniec sezonu tytuły mistrzów Polski oraz Europy Strefy Centralnej. Wracam do Olsztyna bardzo szczęśliwy. Cztery lata z rzędu jesteśmy najlepsi. To ciężkie cztery lata, wiele wyrzeczeń i treningów. Ciężka praca całego zespołu. Wykonaliśmy gigantyczną robotę. Pora na chwilę odpoczynku - podsumował.

W tym roku czołową trójkę SuperCars Light w MPRC utworzyli Łukasz Tyszkiewicz (Ford Fiesta), Michał Peterlejtner (Skoda Fabia) i Tomasz Sokal (Toyota Yaris).

Poprzedni artykuł Eksperyment Staniszewskiego
Następny artykuł Ekstremalne warunki w finale Mistrzostw Polski Rallycross

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry